- Wiele osób, z uwagi na to, że Sławek był niesamowicie twardym i silnym psychicznie człowiekiem nie dopuszcza myśli, że był w stanie się zabić. Ja i grono jego bliskich przyjaciół uważamy, że jest inaczej i to było samobójstwo - mówi w rozmowie z Moniką Olejnik, wyraźnie poruszony Gromosław Czempiński, generał brygady w stanie spoczynku i były szef Urzędu Ochrony Państwa.
Według Czempińskiego w feralną sobotę w życiu generała Petelickiego musiało nastąpić coś tak wstrząsającego, że pod wpływem różnych myśli miał chwilę słabości i targnął się na swoje życie. Monika Olejnik dopytywała swojego rozmówcę, czy w takim razie wersja, jakoby Petelicki został zamordowany z powodu posiadanej wiedzy jest całkowicie nierealna.
- Porównując to co wiedział Petelicki i to co wiem ja, to moja wiedza jest dwu, trzykrotnie większa. Nie uważam, żebym z tego powodu musiał bać żyć się w tym kraju. Oczywiście Sławek miał dużą wiedzą, ale nie wydaje mi się, żeby stanowiła ona zagrożenie dla jego życia. Pamiętajmy, że z wywiadu odszedł bardzo dawno - argumentuje Czempiński.
Zagadkowa śmierć generała Petelickiego. Samobójstwo czy… coś więcej?
Kolejnym dowodem zbijającym wersję o ewentualnym zabójstwie, jest według byłego szefa UOP-u fakt, że Petelicki był świetnie wyszkolonym oficerem. - Może to źle zabrzmi, ale to człowiek o instynkcie zabójcy, wyczulony na to, że ktoś go może zaatakować. Nie wyobrażam sobie, że pojedynczy człowiek byłby w stanie to zrobić. Musiałaby to być zasadzka lub strzał z daleka - wyjaśnia.