Jeżeli Antoni Macierewicz musi wypowiedzieć się na niewygodny temat, prawdopodobnie zacznie opowiadać o dezinformacji. Ta pojawia się wszędzie. W Smoleńsku, wokół WSI, a teraz dezinformują świadkowie "tupolewizmu", czyli dziennikarze którzy przyglądali się powrotowi rządowej delegacji z Londynu.
Hasło "dezinformacja" to taki nowy "układ". W latach 2005–2007 był to zbiorczy termin na wszystko, czego nie lubiła władza Kaczyńskich. Wiemy, że dezinformacja jest poważnym zagrożeniem. Dezinformacją jest to, że nie mówi się o zamachu w Smoleńsku.
Dezinformacja dotyczy sprawy WSI. Teraz także lotu polskiej delegacji z Londynu. Chociaż sprawę nagłośnił naoczny świadek, a większość relacji jest zbieżna, Antoni Macierewicz nie ma wątpliwości. To wszystko to dezinformacja!
Jest dezinformacja, bo politycy i media są naiwni
Macierewicz, który również wszystko widział na własne oczy, twierdzi, że żadnego zamieszania nie było i nie doszło do żadnego zagrożenia. Do czego więc doszło?
– To rzeczywiście nie tylko nieporozumienie, ale to bardzo intensywnie, znakomicie, perfekcyjnie i z dużą znajomością mediów robiona dezinformacja – stwierdził minister, komentując artykuł "Dziennika Gazety Prawnej".
Dezinformacja od dawna jest hobby Macierewicza. Już w latach 90. zwracał uwagę na to zagadnienie w MSW, a potem w kontrwywiadzie.
Zdaniem dzisiejszego ministra gruntem dla tego zjawiska jest naiwność środowisk politycznych i mediów, a za wszystkim stoi ogromna struktura dezinformacyjna. Tę stworzył Związek Radziecki, a dziś stosuje Federacja Rosyjska. Tej sprawie zresztą dużo uwagi poświęca NATO. Gdzie dezinformację widział Macierewicz? Głównie po stronie mediów, które nie przyjmowały jego dowodów na zamach w Smoleńsku.
W listopadzie odbyła się konferencja poświęcona dezinformacji. Podczas długiego wystąpienia szef MON tłumaczył, że to jedno z najgroźniejszych zjawisk dla bezpieczeństwa, pokoju i demokracji. Z jego ust padła także jedna dość interesująca w tym kontekście wypowiedź.
Misiewicz do walki z dezinformacją
– Jako historyk mogę powiedzieć z absolutną pewnością - najpierw są fakty, później interpretacje. W dezinformacji jest dokładnie odwrotnie. Najpierw przedstawiana jest interpretacja, a fakty są dobierane do tezy – stwierdził.
Przeciwdziałanie dezinformacji jest ważnym zadaniem kontrwywiadu. Być może polskie służby dobrze się z niego wywiązują, ale w przypadku medialnej narracji PiS słowo to stało się, po prostu wygodnym narzędziem do zmieniania tematu.
Dobrym przykładem na jego uniwersalność jest sprawa samolotu w Londynie, czy Misiewicza. Ten dezinformacji zawdzięczał nową pracę. Po kilku skandalach resort zatrudnił go właśnie w celu analizy dezinformacji medialnych. Partia Kaczyńskiego od dawna lubi mieć pod ręką takie językowe haczyki.
A jak antypolonizm
Obok dezinformacji, PiS chętnie powtarza o antypoloniźmie i antypolskiej nagonce. W tej wersji nie chodzi jednak tylko o ksenofobię za granicą, ale także działania… samych Polaków. Rzecz jasna, tych w opozycji. Antypolska nagonka trwa jednak na całym świecie, więc Kaczyński zapowiada stworzenie globalnej polityki kulturalnej. Jednym z jej elementów miałoby być finansowanie hollywoodzkich filmów, które pokażą jak w Polsce było naprawdę.
Bardziej radykalni przeciwnicy PiS przekonują, że jeszcze kilka lat rządów tej partii i z demokracji nic nie zostaje. Tymczasem rząd przekonuje, że to on broni demokracji przed opozycją. Kaczyński twierdził, że demokracja pod opieką PiS jest w dużo lepszej kondycji niż za rządów PO-PSL. Według Krystyny Pawłowicz to Trybunał Konstytucyjny stworzono jako środek przeciwko demokracji.
E jak elity
Elity to termin zbieżny z historycznym już układem. Zazwyczaj chodzi o poprzednią władzę, ale w ujęciu PiS w zasadzie każdy rząd od czasu Magdalenki należy do tej samej grupy interesu. Dopiero partia Jarosława Kaczyńskiego zajęła się interesem narodu. Do elit należą media, dlatego te są często nieprzychylne rządzącej partii.
– Współczesna polska "targowica" zdrajców Polski, tak jak to było przez zaborami, wzywa też na pomoc zachodnioeuropejskie, lewackie, zdemoralizowane rządy, chociaż doprowadziły one tam u siebie do zapaści moralnej swych własnych społeczeństw, bez trudu, systematycznie podbijanych dziś gwałtami w ich państwach przez muzułmańskich najeźdźców – ta wypowiedź Krystyny Pawłowicz zasadniczo wyczerpuje temat.
G jak gender
Gender oznacza cechy rozumiane w społeczeństwie jako charakterystyczne dla danej płci. Jeżeli słowo to pojawia się w wypowiedzi działacza PiS, prawdopodobnie jest to synonim dewiacji i wszystkiego, co dla danej osoby jest odrażające.
– Gender może doprowadzić do związków intergenetycznych, typu związek człowieka z małpą. Dla genderowców najlepsza kobieta to nie taka, która dba o rodzinę i męża, ale taka, która prowadzi rozwiązły tryb życia – ostrzegała Krystyna Pawłowicz.
K jak komunizm
Termin często pojawiający się w parze ze słowami złodzieje. W przymiotniku najczęściej w epitecie komunistyczny spisek. Termin zamiennie stosowany dosłownie lub metaforycznie. W pierwszym przypadku, dowodzi się, że poprzednia władza, a dzisiejsza opozycja to bezpośredni spadkobiercy poprzedniego ustroju, lub nawet jego kontynuatorzy.
To słowo pochodzi z czasów kiedy to PiS był opozycją, ale najwyraźniej utarło się tak bardzo, że stosowane bywa nawet kiedy to partia Kaczyńskiego powinna być głównonurtowa. Mainstream to kolejne zbiór, który zawiera wszystko od Michnika po Tuska. Czasami bywa tu wymieniany także portal naTemat. Często stosowany przez media związane z braćmi Karnowskimi.
O jak odkłamywanie
Jest to jedno z priorytetowych zadań wybranego rządu. Odkłamywane są konfabulacje poprzedniej władzy, wyniki śledztwa smoleńskiego oraz historia w ogóle. Nie polega tylko na przywracaniu pamięci zapomnianym bohaterom, ale degradowaniu obecnych autorytetów jak nieżyjący Władysław Bartoszewski.
P jak plus
Zarządów Prawa i Sprawiedliwości wszystko ma być na plus. Dlatego mamy program Rodzina 500+, czy Mieszkanie+.
S jak suweren
To podmiot sprawujący niezależną władzę zwierzchnią. W Wielkiej Brytanii jest to rodzina królewska. W Polsce rządzonej przez PiS teoretycznie mają być to obywatele. Pojawia się także termin suwerena gospodarczego. Tego PiS chce zmienić. Do tej pory składały się na niego elity stworzone po Okrągłym Stole. Tworzenie nowego suwerena realizowane jest m.in. poprzez programy z plusem.