Roman Giertych pokazuje posłom PiS konsekwencje ich decyzji o reformie oświaty.  Trzeba będzie zwrócić dotacje UE na gimnazja.
Roman Giertych pokazuje posłom PiS konsekwencje ich decyzji o reformie oświaty. Trzeba będzie zwrócić dotacje UE na gimnazja. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Ziściło się marzenie minister Zalewskiej. W nocy posłowie "klepnęli" reformę oświaty, a właściwie powrót do dawnego systemu. Dziś, gdy się obudzą, będą mogli przeczytać komentarz Romana Giertycha. Były minister miażdży ich decyzję. Niestety, wejście w życie reformy, to również złe wieści dla nas wszystkich.

REKLAMA
Za PiS-owską reformą edukacji głosowało 230 posłów, 199 było przeciw, pięciu wstrzymało się od głosu. Ziściło się marzenie minister Anny Zalewskiej o powrocie do ośmioletnich szkół podstawowych.
Nocne głosowanie nie umknęło uwadze Romana Giertycha. Były minister edukacji stwierdza: – Przyjęta ustawa może nas kosztować setki milionów złotych.
To nie jest tylko straszenie. Roman Giertych w prosty sposób uzasadnia dlaczego posłowie popełnili błąd, za który wszyscy zapłacimy.
Co gorsze dla oświaty, reforma minister Anny Zalewskiej będzie błyskawicznie wprowadzona. Rozpocznie się już w 2017. Zgodnie z nową ustawą w miejsce obecnie istniejących szkół powstaną: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące i 5-letnie technikum. Zasadnicze szkoły zawodowe zastąpią dwustopniowe szkoły branżowe. I cóż z tego, że cofnie to polską oświatę w rozwoju o kilkanaście lat.
Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich nie pozostawiła na reformie suchej nitki. Natomiast profesorowie akademiccy stwierdzili, iż odbije się ona negatywnie na poziomie uczniowskiej wiedzy. Posłowie partii rządzącej wiedzą lepiej.

Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl