
Reklama.
Aż 80 tysięcy euro kary musi zapłacić Chorwacka Federacja Piłkarska (HNS) Europejskiej Federacji Piłkarskiej za wyzwiska i rasistowskie przyśpiewki podczas spotkania Chorwacja - Włochy. Mecz odbył się 14 czerwca w Poznaniu.
Kwota ta jest tak wysoka, ponieważ UEFA włączyła do niej zaległe 25 tysięcy euro, które zostały nałożone na chorwacka federację 4 dni temu, po tym jak Chorwaci odpalili race podczas meczu z Irlandią. Race pojawiły się również na spotkaniu z Włochami, gdy arbiter musiał na kilka minut przerwać spotkanie z powodu ograniczonej widoczności pod bramką Włochów. Jeden z kibiców, którzy rzucali racę na murawę boiska, został zatrzymany. 24-letniemu mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dzisiaj w mediach pojawiły się także informacje o wszczęciu dyscyplinarnego postępowania przeciwko Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB) w związku z niewłaściwym zachowaniem jej kibiców. Podczas ostatniego spotkania grupowego z Danią we Lwowie, kibice niemieckiej reprezentacji wykrzykiwali niepoprawne politycznie hasła. Na trybunach pojawiły się też podobno flagi z nazistowskimi symbolami. Komisja UEFA zapowiedziała, że sprawę tę rozpatrzy w sobotę 23 czerwca.
Z kolei po meczu Rosja - Czechy głośno było o tym, że reprezentant Czech, Gebre Selassie, był obrażany i wyzywany przez rosyjskich kibiców ze względu na kolor skóry. UEFA postanowiła zbadać tę sprawę.
Zobacz też: Nikt z nich nie odpuści. Irlandia - Chorwacja już w pierwszym spotkaniu grają o pozostanie na Euro
Jak na razie więc na Euro to obcokrajowcy, a nie Polacy dopuszczają się wykroczeń na tle rasistowskim. A to przecież nasi rodacy, według BBC, są największymi rasistami i antysemitami. Obawy stacji okazały się nieuzasadnione. Póki co, mówiło się jedynie o incydencie udawania małp podczas treningu Holendrów na krakowskim stadionie. Ale doniesienia o rasistowskich okrzykach okazały się bujdą.