Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz uważa, że "to, co się dzieje, to początek ataku zielonych ludzików." "Zaatakowano krytyczną infrastrukturę i Sejm" - napisał na Twitterze
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz uważa, że "to, co się dzieje, to początek ataku zielonych ludzików." "Zaatakowano krytyczną infrastrukturę i Sejm" - napisał na Twitterze Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Trudno w to uwierzyć, ale poza "klasycznymi" wręcz interpretacjami, że oto mamy do czynienia w Polsce ze „scenariuszem, który jest pisany w Moskwie”, a protesty opozycji są „elementem wojny hybrydowej Putina”, pojawiły się jeszcze bardziej absurdalne wyjaśnienia kryzysu, którego jesteśmy świadkami. Spiskowym teoriom dało się ponieść wielu polityków i dziennikarzy. Poniżej przedstawiamy najpopularniejsze i najbardziej "odjechane" z nich. Oto świat polskiej polityki rodem z "Monty Pythona".

1) "Prowokator udawał rannego"

Zaraz po piątkowych starciach pod Sejmem, media związane z prawicą – na dowód spisku opozycji – pokazywały mężczyznę, który „kładzie się na ziemi i udaje rannego”. W jakim celu? Oczywiście, zgodnie z narracją publicystów bliskich PiS-owi – chciał pokazać "rzekomy" tragizm sytuacji, podgrzać polityczne emocje, a widzów przekonać, że policja użyła gazu łzawiącego. Wszystko to okazało się nieprawdą. Wydało się, że tajemniczy "prowokator", to w rzeczywistości Wojciech Diduszko, były pracownik TVP Kultura, a prywatnie mąż dziennikarki „Krytyki Politycznej”, Agaty Diduszko-Zyglewskiej. Ale – jak się tłumaczy – wcale nie udawał rannego. Na FB wyjaśnił, że „siadanie lub kładzenie się na ulicy, to klasyczne narzędzia pokojowego protestu”. Wielka "prowokacja" okazała się być zwykłym humbugiem. Co nie znaczy, że takie dramatyzowanie jest w porządku.

"Ktoś zagłuszał sygnał TVP Info"

Dziennikarze mediów publicznych rozpowszechniali w weekend plotkę jakoby ktoś specjalnie zagłuszał sygnał TVP Info i uniemożliwiał - w 13 województwach - śledzenie bieżących wydarzeń politycznych, a przede wszystkim odbiór orędzia samej premier Beaty Szydło. Sobotnie wystąpienie szefowej rządu rzeczywiście się opóźniło. Przypadek? Prezes TVP Jacek Kurski zawiadomił nawet w tej sprawie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa oraz ABW. Joachim Brudziński z PiS grzmiał , że "dziwne krasnoludki i inni szatani na pewno są tutaj czynni".
Prawda okazała się banalna. W rzeczywistości, problemy z emisją TVP były spowodowane awarią. Firma Emitel, która za nią odpowiada, w specjalnym komunikacie wyjaśniła, że „w dniach 17 i 18 grudnia 2016 roku na 11 spośród 137 obiektów nadających sygnał MUX3, nastąpiły krótkie kilkuminutowe zakłócenia w prawidłowych emisjach spowodowane błędami synchronizacji”. Zakłócenia (…) dotyczyły niewielkiego procenta populacji”. Uff, odetchnęliśmy z ulgą.
Komunikat firmy Emitel

Oficjalny komunikat firmy Emitel: "Firma EmiTel informuje, że w dniach 17 i 18 grudnia 2016 roku na 11 spośród 137 obiektów nadających sygnał MUX3, nastąpiły krótkie kilkuminutowe zakłócenia w prawidłowych emisjach spowodowane błędami synchronizacji. Zakłócenia wystąpiły jedynie na granicach stref SFN i dotyczyły niewielkiego procenta populacji. Obecnie trwają intensywne prace nad eliminacją zakłóceń. Lista obiektów, na których nastąpiły zakłócenia MUX3: RTCN Opole / Chrzelice, RTCN Wrocław / Ślęża, RTON Tarnów TON Łanięta, RTCN Częstochowa / Wręczyca, RTON Leżajsk, RTCN Dęblin / Ryki TON Tarnobrzeg, RTCN Przysucha, RTON Kłodzko, RTCN Lublin / Piaski"

3) "Wstrzymano ruch powietrzny nad Polską"


Taki "news" zaczął krążyć wśród dziennikarzy na Twitterze już z piątku na sobotę. Zgodnie z plotką, przez krótki czas w przestrzeń powietrzną Polski nie mogły wlatywać rejsowe samoloty. Dali się w nią wkręcić niektórzy dziennikarze "Gazety Wyborczej". Skojarzenia zwykłego Kowalskiego były za to proste: –"pewnie mamy już stan nadzwyczajny" i trzeba robić zapasy cukru. Okazało się oczywiście, że powodem chwilowych problemów w powietrzu
była awaria radaru. Awaria została usunięta i wszystko wróciło do normy. Nawet drony latają tak, jak chcą ich właściciele.

4) "To bojówkarze z Antify blokowali Sejm i Wawel"

6) Inne teorie spiskowe, czyli kanapkowym skrytożercom mówimy: Nie