W pośpiechu, nie wpuszczając wielu posłów opozycji, z wątpliwościami, czy było quorum, czy nie. No i ilu było za, a ilu przeciw. Tak w piątek wieczorem Sejm przyjął parę ustaw. Najgłośniej było o budżetowej oraz o tej o odebraniu wyższych emerytur mundurowych za – jak to określono – służbę na rzecz totalitarnego państwa. Ale ustaw przyjętych w kontrowersyjny sposób było więcej. I niektóre z nich PiS chciałoby przed społeczeństwem ukryć.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Posłowie PiS zupłełnie nie wiedzieli, nad czym głosują. Widać to na poniższym filmie. To było jedno z głosowań nad poprawkami opozycji do budżetu na rok 2017. Najpierw posłowie PiS gromadnie unieśli ręce, potem doprowadzeni do porządku przez jedną z posłanek - opuścili.
Przy okazji można zobaczyć, jak mogą wyglądać sejmowe transmisje, gdy na sali nie ma dziennikarzy. Marszałek wyłącza mikrofon i nie słychać okrzyków posłów opozycji, że głosowanie jest nielegalne. Przez większą część tej transmisji mamy wyłącznie obraz, bez głosu.
Na kolejnym filmie możemy zobaczyć, jak wyglądało głosowanie nad całością ustawy budżetowej. Posłowie podnoszą ręce, długo trwa liczenie...
A na koniec marszałek Kuchciński ogłasza, że w głosowaniu wzięło udział 236 posłów, za było 234, przeciw 2, nikt się nie wstrzymał. Tymczasem na stronach internetowych Sejmu podano wyniki nieco inne. Różnica niewielka, przybył jeden poseł. Ale to dowodzi, jak mało wiarygodne było to głosowanie. No i który wynik jest prawdziwy?
W sprawie budżetu pozostaje do wyjaśnienia jeszcze co najmniej jedna kwestia: jak to możliwe, że na stronach internetowych Sejmu zapisano, że głosowanie nad budżetem przeprowadzono o godzinie 21.47, tymczasem z zapisanej transmisji wynika, że marszałek Kuchciński wynik głosowania przedstawił tuż po 22.00. Jaka jest wiarygodność takiego wyniku? I czy potem ta ustawa budżetowa nie będzie podważana? A przecież chodzi nie tylko o budżet, w piątkowy wieczór w taki sposób przegłosowano także parę innych istotnych ustaw.
Ustawa o nasiennictwie
Wydawałoby się, że ustawa o nasiennictwie dotyczy wąskiej grupy obywateli. Ale jak dodamy, że tu chodzi o GMO, no to okaże się, że nie jest to wcale taka nieistotna ustawa. W tej chwili w Polsce nie można wysiewać pól nasionami genetycznie modyfikowanymi, ale można nimi handlować. Przyjęta ustawa dopuszcza wprowadzenie zakazu handlu. Jedna z senackich poprawek, które zaakceptował w Sali Kolumnowej Sejm, daje rządowi możliwość wydania rozporządzenia zakazującego obrotu materiałem siewnym określonych odmian.
Czyli – w sumie jest to coś, czym rząd mógłby się pochwalić przed zwolennikami zdrowej żywności. Teraz ustawa wędruje na biurko prezydenta.
Ustawa o instytutach badawczych
A tę ustawę PiS pewnie wolałby przed opinią publiczną ukryć. Nowe przepisy dają dobrej zmianie możliwość przejęcia instytutów badawczych na takiej samej zasadzie, jak przejęto już media publiczne, czy spółki Skarbu Państwa.
Ustawa mówi bowiem o tym, że dyrektorzy takich instytutów nie będą już powoływani w drodze konkursów, a wyznaczy ich minister nadzorujący dany instytut. Już samo to jest wystarczająco oburzające, ale to jeszcze nie koniec. Do tej pory dyrektorem instytutu mogła być osoba posiadająca przynajmniej tytuł doktora habilitowanego. Teraz wystarczy doktorat. I jeszcze jedno - w ustawie zniesiono obowiązek znajomości przynajmniej jednego języka obcego! Można więc powiedzieć, że "nie habilitacja, lecz chęć szczera zrobi z ciebie dyrektora".
O jakie instytuty chodzi? Jak możemy sprawdzić w Bazie Instytutów Badawczych, jest to ponad 100 instytucji. To choćby Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji – Instytut Badawczy, Instytut Badań Edukacyjnych,Instytut Chemii i Techniki Jądrowej, czy Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Lista naprawdę bardzo długa, a opozycja nie ma wątpliwości, że ustawa jest szkodliwa, bo instytuty badawcze przejdą teraz pod nadzór polityczny (tak ostrzegała przed nią była minister nauki Barbara Kudrycka).
Kodeks postępowania cywilnego
Wokół tej nowelizacji też jest trochę wątpliwości prawnych, ale raczej nie ma za dużo krytyki. Zmiana uchwalona w Kodeksie postępowania cywilnego polega na tym, że wydłużony zostanie okres na wniesienie skargi o wznowienie postępowania. Dziś jest to 5 lat od czasu uprawomocnienia się wyroku, nowelizacja mówi o 10 latach. Niektórzy prawnicy obawiali się, czy wprowadzenie tych zmian nie będzie oznaczało złamania zasady, że prawo nie działa wstecz. Ministerstwo sprawiedliwości uspokajało, że nie ma takiej obawy. A wydłużenie terminu na wniesienie skargi ponad rok temu swoim orzeczeniem nakazał Trybunał Konstytucyjny.
Ustawa o ochronie przyrody
A tu oburzonych nie brakuje, bo skutki tej ustawy dla przyrody mogą być fatalne. Nowe przepisy dają właścicielom nieruchomości właściwie pełną dowolność w wycinaniu drzew i krzewów na terenie swoich posesji. Ustalanie opłat za taką wycinkę ma być uproszczone – przy wysokości opłaty nie będzie brana pod uwagę choćby lokalizacja usuwanego drzewa.
Duże pole do popisu w wycinkach dostaną też samorządy. Jak zechcą, będą mogły zrobić z miast betonową pustynię i nikt nie będzie mógł zaprotestować. Zgodnie z tym, co w pośpiechu uchwalił Sejm w Sali Kolumnowej, to samorządy będą miały kompetencje do samodzielnego dostosowywania poziomu ochrony zieleni w danym regionie.
Ustawa o zarządzaniu mieniem państwowym
To w sumie formalność. Wiadomo, że PiS chce zlikwidować ministerstwo skarbu, stąd ta ustawa. Przewiduje ona, że po likwidacji ministerstwa skarbu nadzór nad państwowymi spółkami przejmą odpowiednie resorty branżowe. Przy okazji powstanie nowa instytucja z nowymi stołkami. To będzie tzw. Rada do spraw Spółek przy Kancelarii Premiera.
Dezubekizacja
A dokładniej i precyzyjniej - nowelizacja ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin. Ponieważ na Sali Kolumnowej byli niemal wyłącznie posłowie PiS, to i ustawę przyjęto niczym w czasach PRL. "Kto przeciw - nie widzę" – stwierdził marszałek Kuchciński. Spośród 336 głosujących ustawę poparło 335 posłów. Tylko jeden wstrzymał się od głosu.
O tej ustawie, która stosuje odpowiedzialność zbiorową wobec wszystkich, którzy za czasów PRL byli w służbach mundurowych pisaliśmy nieraz. Krytyka ze strony opozycji, czy byłych żołnierzy nic nie zmieniła w postawie PiS. Wręcz przeciwnie - są tacy rządzący, którzy twierdzą, że to właśnie dlatego zorganizowano akcję #WolneMediawSejmie, aby zablokować ustawę dezubekizacyjną.
Plan Morawieckiego
Tu pewnie rząd zechciałby się pochwalić, ale w sejmowym zamieszaniu ta ustawa umknęła. A niesłusznie, bo pakiet nazywany "100 zmian dla firm" powędrował właśnie na biurko prezydenta. Nie brak opinii, że cały ten plan to porywanie się z motyką na słońce. Trzeba jednak dostrzec plusy. To choćby wprowadzenie instytucji "objaśnień podatkowych", aby była jasność co do interpretacji przepisów, czy wprowadzenie zakazu nasyłania na firmę ponownej kontroli w tej samej sprawie, a firmy zatrudniające do 50 osób nie będą musiały wprowadzać regulaminu wynagrodzeń.
A na stronach Sejmu wyników brak
Aby odnaleźć wyniki głosowań nad poszczególnymi ustawami, obejrzałem archiwalną transmisję obrad spoza sali obrad. Bo w zakładce "głosowania" można znaleźć tylko wyniki głosowań z popołudnia, zanim jeszcze marszałek wykluczył z obrad posła Michała Szczerbę, a opozycja zablokowała mównicę. Do nich dopisano tylko jeden wynik - głosowania nad całością ustawy budżetowej. Potem nic.
Dlaczego pozostałych wyników wciąż nie ma? Kancelaria Sejmu opublikowała w niedzielę wieczorem oświadczenie, że na razie publikacja wyników głosowań nad różnymi ustawami jest niemożliwa.
Ciekawe, jak długo trzeba będzie liczyć to, co już przecież podobno policzono.
Notatka Szefa Kancelarii Sejmu ws. kontynuacji 33. posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej, fragment
Z uwagi na warunki techniczno-organizacyjne istniejące w Sali Kolumnowej Marszałek Sejmu podjął, na podstawie art. 188 ust. 3 regulaminu Sejmu, decyzję o zarządzeniu głosowania poprzez podniesienie ręki i obliczenie głosów przez sekretarzy. W tym celu Sala Kolumnowa została podzielona na sektory z wyznaczonymi sekretarzami. Marszałek Sejmu ogłaszał wynik głosowania na podstawie protokołów przedstawianych przez sekretarzy. Wyniki wszystkich głosowań ogłaszane przez Marszałka Sejmu jednoznacznie świadczyły o tym, że głosowania przeprowadzane były przy zachowaniu konstytucyjnego kworum. W związku z zastosowanym sposobem głosowania nie ma możliwości niezwłocznego podania wyników głosowania w Systemie Informacyjnym Sejmu.Czytaj więcej