
Po pierwsze, mów o uczuciach
Po drugie, nie wiń kochanka swego za brak swej przyjemności
A w każdym razie nie tylko jego. Oczywistym jest, że satysfakcję obojga wyklucza bierność jednej ze stron. Jeśli więc trafił ci się "biorca" bez opcji odwzajemnienia, rzeczywiście, masz na co narzekać. W innych przypadkach jednak masz sporo do powiedzenia (patrz punkt pierwszy) i do zrobienia. Wisłocka wie co mówi. Zważając na jej życiorys można wnioskować, że osobiście doświadczyła erotycznego przebudzenia po trzydziestce. Jak mówi jej córka, Krystyna Bielewicz w wywiadzie dla Gazeta.pl: "Nie przepadała za seksem z ojcem (poznali się gdy Wisłocka miała 19 lat – przyp. red.). Wanda za to była kobietą z temperamentem i bardzo ojcu pasowała. To mama zaproponowała Wandzie życie w trójkącie."
Po trzecie, im delikatniej i subtelniej, tym skuteczniej
Po czwarte, instynkt miłości i potrzeba intymnego kontaktu to wynik miłości macierzyńskiej
Świadomość, że jest się kochanym przez matkę jest bierna. Nic nie musisz zrobić, żeby być kochanym. Miłość matki jest nieobwarowana żadnym warunkiem. Jedyne, co musisz zrobić, to być – być jej dzieckiem. Miłość matki jest szczęściem, jest spokojem, nie trzeba jej zdobywać, nie trzeba na nią zasługiwać. Ale fakt, że miłość macierzyńska nie jest niczym uwarunkowana ma negatywną stronę. Na tę miłość nie tylko nie trzeba zasługiwać – ale także nie można jej zdobyć, wywołać ani nią kierować. Jeśli istnieje jest błogosławieństwem; jeżeli jej nie ma, wydaje się, że całe piękno uszło z życia – i nie mogę uczynić nic, aby ją zrodzić.
Po piąte, techniki współżycia musi nauczyć się każdy. Tu "instynkt" nie wystarczy
Po szóste, tylko ludzie, których wiąże coś więcej niż pożądanie i kontakt seksualny przeżywają pełnię erotyki
Na ławeczce przy studni siedzi dwoje dzieci w wieku czternastu, piętnastu lat. Ona gryzie pestki, on próbuje pieścić ją według przepisów świeżo przeczytanych w książce. Łaskocze ją za uchem i pyta:
- Czy czujesz się przyjemnie podniecona?
Ona: - Nie – i gryzie pestki.
On muska palcami jej kark i szyję, pytając:
- Czy odczuwasz jakby elektryczny prąd?
Ona: - Nie – i gryzie pestki.
On całuje ją w szyję na granicy wycięcia sukienki, pytając:
- A teraz? Powiedz, co czujesz?
Ona: - Nic – i gryzie pestki. Wreszcie stracił cierpliwość i zakrzyknął:
- Przestańże w końcu gryźć te pestki!
Ona: - Kiedy to takie dobre.
Każdy człowiek marzy o wielkiej roli, jaką odegra w swoim życiu, i widowni pełnej głębokiego zachwytu i uwielbienia. Widownię, która daje nam poczucie bezpieczeństwa i ogromnej wartości wszelkich osiągnięć naszego życia, stwarza i stworzyć może tylko kochający człowiek idący obok nas.
Napisz do autorki: ewa.bukowiecka-janik@natemat.pl