Boso przez świat? Nie tylko Wojciech Cejrowski lubi chodzić bez butów

Wojciech Cejrowski – publicysta, autor książek i podróżnik – jest najbardziej znanym propagatorem chodzenia boso. W ten sposób pojawia się nawet podczas gościnnych występów w programach telewizyjnych. Nie zawsze uchodzi mu to na sucho – zdarzyło mu się nawet dostać mandat za chodzenie bez butów po Sewilli w Hiszpanii. Oczywiście i on ma pewne zasady. "Dziennikowi" mówił, że przykładowo w kościele nie pojawia się na bosaka. Skąd jego przekonania? Tłumaczy, że to zdrowe i naturalne.

Przeczytaj także: W.C. poziom. Jarmark Cejrowskiego trwa

Zwolenników chodzenia "boso przez świat" jest jednak dużo więcej. Mają nawet swoje strony i grupy w internecie, gdzie propagują swoje przekonania i umawiają się na wspólne bose wycieczki (ostatnio czcili międzynarodowy Dzień Bez Butów). Chodzący boso to oczywiście nie tylko gorący propagatorzy tego stylu, ale też zwykli ludzie, dla których jest to po prostu wygodniejsze. Co raz częściej w biurach w całej Polsce możemy spotkać ludzi bez butów. W mniejszych, bardziej kameralnych firmach nie tylko informatycy mają przyzwolenie na taki styl.

Przeczytaj też: "Cokolwiek, byle zakrywało genitalia". Dress code informatyków

W wielu kulturach chodzenie bez butów jest jednak niemile widziane, albo wręcz potępiane. Wynika najczęściej z tego, że obuwie jest wyznacznikiem statusu społecznego. Długo było bowiem dostępne tylko dla wyższych warstw. Część kultur postrzega też stopy jako obiekt erotyczny.

W Polsce ludzie nie mają dużych uprzedzeń do chodzących na bosaka. Rozmawialiśmy z Maciejem Miłoszem, który będąc dziennikarzem "Życia Warszawy" przez jeden dzień chodził po stolicy na bosaka. – Nie było wielkiego aj-waj, choć było zaciekawienie. Ludzie zerkali, ale nie zagadywali i nie reagowali negatywnie. W mieście wariatów nie zwraca się tak uwagi na dziwactwa – mówi Miłosz.

Dziennikarz bez butów jechał metrem i wchodził do sklepów. Wspomina, że przy różnych powierzchniach, czy to ze względu na fakturę, czy temperaturę, czuł momentami dyskomfort. Przekonuje jednak, że w dłuższej perspektywie można się do tego przyzwyczaić. A co na przykład z nierzadkim widokiem rozbitego szkła? – Nie jestem specjalistą, ale wydaje mi się, że jak długo chodzi się boso, to skóra staje się twardsza, jak podeszwa – tłumaczy Miłosz.

Chodzenie na bosaka jest zdrowe?
Znajdziemy argumenty zarówno za chodzeniem boso, jak i przeciw. Oczywiście buty chronią nas przed zadrapaniami, owadami i niewygodnym podłożem. Z drugiej strony pojawiły się przekonujące dowody na to, że buty wpływają negatywnie na stawy. Do takich wniosków doszli naukowcy z RPA (Uniwersytetu Witwatersrand w Johannesburgu). Porównali stopy stu osiemdziesięciu współczesnych ludzi ze stopami szkieletów sprzed dwóch tysięcy lat. W grupie dzisiejszych ludzi byli także Zulusi, często chodzący bez obuwia. Okazało się, że najzdrowsze stopy mieli właśnie oni i właściciele starego szkieletu.

Nie każdy może zrezygnować z butów, czy to ze względów społecznych, czy praktycznych. Znaleźli się jednak tacy, którzy postanowili pogodzić ze sobą naturalność bosego chodu (i biegu) z mechaniczną ochroną stopy. Powstały różne modele butów, które dzięki specjalnemu projektowi i materiałom przybliżają chód w nich do naturalnego. Na tej filozofii są stworzone FiveFingers firmy Vibram, czy Barefoot od Vivobarefoot.