– Czas na badanie ciał był wtedy, tuż po katastrofie –
mówił naTemat Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. – Prokuratura popełniła wielki błąd, że tego nie zrobiła albo od razu w Moskwie, albo później w Warszawie. Był czas na to, aby przebadać i sprawdzić, kto się znajduje w jakiej trumnie. To prokuratura tego zaniedbała i teraz moim kosztem, kosztem mojej żony chce naprawiać swoje błędy – mówił Deresz sprzeciwiając się ekshumacjom, gdy tylko poznaliśmy nieoficjalne informacje o tym, że w grobie Piotra Nurowskiego spoczywała inna ofiara katastrofy smoleńskiej.