Wołomin, Ząbki, Marki, Zielonka, Kobyłka – te i inne miejscowości mogą zostać włączone do Warszawy. Informacja lokalnego portalu postawiła na nogi wielu mieszkańców i od plotek aż huczy. – Ja powiem jeszcze jedną rzecz. My słyszeliśmy więcej. Do Warszawy chcą przyłączyć jeszcze Legionowo, Łomianki i Jabłonnę – mówi naTemat Tomasz Kalata, radny powiatu wołomińskiego. W jego gronie rozmawia się o tym od kilku dni. Cel jest łatwy do przewidzenia – w ten sposób PiS zwiększy prawicowy elektorat dla Warszawy. I rozbije stare układy, których inaczej ruszyć nie jest w stanie.
– PiS chciałoby przerzedzić elektorat PO w Warszawie, dlatego biorą się za te miasta, bo tu od dawna mają silny, prawicowy elektorat – mówi wprost znajoma mieszkanka Ząbek. Inna dodaje, że te miejscowości to taka wyborcza linia graniczna między wschodem Polski a Warszawą.
– Znajdujemy się na linii Warszawa - Białystok. I chyba czuć takie ciążenie ku wschodowi, gdyż lewica raczej u nas nie wygrywa – mówi. W ostatnich wyborach kandydat PiS na burmistrza Ząbek otrzymał ponad 80 procent poparcia. "Najwspanialszy człowiek, jaki stąpał po Ziemi" – piszą z kolei o jednym z radnych PiS mieszkańcy. Są też takie komentarze:
Jeśli Ząbki zostałyby przyłączone do Warszawy, kto wie, może takie komentarze zaczęlibyśmy znajdować pod adresem stołecznych samorządowców?
Od kilku dni się gotuje
Informację o możliwym rozbiciu całego powiatu wołomińskiego podał lokalny portal net.konkret.pl. I albo jest to plotka albo dopiero okaże się, że jest to cisza przed burzą. I może nie tylko tu. W kręgach wołomińskiego PO krążą też plotki o Łomiankach, Jabłonnie i Legionowie. – W Legionowie od 2002 roku prezydentem jest Roman Smogorzewski, który wiele lat współpracował z Janem Grabcem. Za jego rządów ten region bardzo się rozwinął i tak naprawdę PiS nie widzi żadnej innej możliwości, by te tereny przejąć – mówi naTemat radny Tomasz Kalata, mieszkający w Ząbkach. Dzwonię do Legionowa. Nic nie wiedzą. - Wspominano kiedyś o Jabłonnie, ale o Legionowie nikt nic nie mówił - mówi radny Artur Żuchowski.
Tomasz Kalata przyznaje jednak, że z powodu tych plotek u niego w regionie od kilku dni się gotuje. – Nie mamy najmniejszego wpływu na to, co się dzieje. Szanse na sprawdzenie się tych pogłosek oceniam 50 na 50. Wszystkiego jednak można się spodziewać – mówi.
Miasto straciłoby swoją tożsamość
Mieszkańcy są podzieleni, na forach już toczą się burzliwe dyskusje, choć nikt jeszcze oficjalnie nie potwierdził, czy to prawda. - Nic nie wiem. Nie rozmawialiśmy o tym ani na sesji Rady Miasta, ani na komisji, nie było na ten temat żaden dyskusji - mówi Grzegorz Siwek, radny PiS z Ząbek, przewodniczący komisji społecznej.
W Ząbkach, jak można wnioskować po forach, część mieszkańców z pomysłu się śmieje, część jest na "nie", a część nie ma nic przeciwko przyłączeniu do Warszawy, bo – jak twierdzi – obecny burmistrz dba głównie o starą część miasta, gdzie mieszka większość elektoratu PiS. Ta druga, nowsza, na południu, z osiedlami pełnymi napływowych mieszkańców, narzeka, że jest zaniedbana.
A w innych miastach...– Absolutnie nie jestem z tego pomysłu zadowolony. Miasto w takiej sytuacji od razu traci swoją tożsamość. Co prawda znajduje się pod wielką aglomeracją, ale jednak ma swoją odrębność. Do tego dochodzi zarządzanie centralne – reaguje w rozmowie z naTemat Jacek Orych, burmistrz Marek. Przyznaje, że docierają do niego plotki zmianach powiatów, ale o powiększeniu granic Warszawy w sposób siłowy nie. Nie chce też ich oceniać z politycznego punktu widzenia. Gdyby jednak Marki miały znaleźć się w granicach Warszawy, to czy wzmocniłyby wtedy stołeczny elektorat PiS? – Myślę, że tak. Wołomin na pewno też – odpowiada burmistrz.
Burmistrz Wołomina, Elżbieta Radwan, podzieliła się komentarzem na swoim blogu:
Jacek Sasin i jego wpływy
Wołomiński portal pisze o tym, że Warszawa musi się rozwijać i takie powiększenie daje tu ogromne pole do popisu. Ale jest też wątek polityczny. "Prawdopodobnie w przeciągu najbliższych dwóch lat powiat wołomiński zniknie z mapy samorządowej. W jego miejsce powstanie powiat radzymiński, natomiast miasta na zachód od Wołomina zostaną administracyjnie przyłączone do Warszawy" – czytamy na stronie net.konkret.pl. Portal powołuje się na jednego z parlamentarzystów partii rządzącej.
W powiecie, to wszyscy tu wiedzą, ogromne wpływy ma poseł PiS Jacek Sasin, który mieszka w Ząbkach (tu pisaliśmy więcej o Wołominie, SKOK-ach i Jacku Sasinie, a tutaj o tym, jak zbudował polityczne imperium). W rozmowie z "Faktem" Jacek Sasin przyznał, że trwają rozmowy o metropolii warszawskiej, że Warszawa zyskałaby nowe tereny inwestycyjne, a "miejscowości podwarszawskie zostałyby lepiej skomunikowane ze stolicą". – Pojawiają się różne koncepcje – powiedział.
Przejąć powiat przez rozbicie
W całym powiecie w wyborach ogólnopolskich PiS ostatnio wygrywał. – I być może w PiS policzyli, że w przypadku wyborów na prezydenta Warszawy mieliby wtedy więcej głosów na swojego kandydata – mówi Tomasz Kalata. Ale jest też jeszcze jedna kwestia. W wyborach samorządowych z tym poparciem dla PiS nie wszędzie jest tak mocno, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać.
– W Ząbkach być może tak, ale już np. w Zielonce nie jest tak silny. Podobnie w tej chwili w Wołominie. Pani burmistrz nie jest z PiS. Nawet w Radzie powiatu wołomińskiego PiS jest w opozycji – mówi nam radny Tomasz Kalata. Choć Wołomin i powiat wołomiński ma przypiętą łatkę "miasta i powiatu PIS", to koalicję stworzyło tu PO, Mazowiecka Wspólnota Samorządowa i radni ze środowiska PSL. – To dość egzotyczna koalicja, ale to my mamy większość. 17 radnych na 12 z PiS. Wszyscy zebraliśmy się przeciwko PiS-owi – tłumaczy radny.
Jeśli tak jest, to dlaczego PiS miałoby zależeć na przyłączeniu tych miast do Warszawy? – Słyszałem, że straszenie podziałem powiatu wynika stąd, że działacze powiatowi PiS otrzymali rozkaz od władz wyższych, że za wszelką cenę muszą powiat wołomiński przejąć. A jeśli się nie da, trzeba go rozbić, żeby zniszczyć układ, który teraz jest – uważa Tomasz Kalata.
Rzecznik prezydent Warszawy mówi nam, że nic nie wie o podobnych planach. - Nie mamy żadnych informacji, żeby jakiekolwiek ministerstwo tym się zajmowało - komentuje Bartosz Milczarczyk. O doniesieniach wie, czytał w internecie. Z zaskoczeniem. - Warszawa w tych granicach ma się dobrze. Nie ma żadnej potrzeby wprowadzania zmian. Współpracujemy z gminami ościennymi i w ramach zintegrowanych inwestycji terytorialnych. Ta współpraca jest dobra. Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia, by mówić o powiększeniu Warszawy - mówi naTemat.
Przypomnijmy tylko, że niedawno, mimo oburzenia i braku zgody mieszkańców, a nawet strajku głodowego, niemal siłą powiększono Opole.
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
Reklama.
Udostępnij: 816
Elżbieta Radwan
burmistrz Wołomina
„Nihil novi – nic o nas bez nas. To podstawowa zasada, która powinna obowiązywać przy podejmowaniu decyzji w sprawach ważnych dla lokalnych społeczności. Jestem burmistrzem Wołomina od dwóch lat, spotykam się regularnie z mieszkańcami naszej gminy, rozmawiamy o problemach i wyzwaniach, ale jeszcze nikt podobnego zapotrzebowania nie przedstawił". Czytaj więcej
net.konkret.pl
Nie tylko ostatnie wybory samorządowe pokazały, że w powiecie wołomińskim PiS ma niezmiennie bardzo duży swój elektorat. Gdyby ten elektorat współdecydował o wyborze prezydenta Warszawy, mógłby przechylić szalę zwycięstwa na stronę Prawa i Sprawiedliwości. Już dwa lata temu, doszło do sytuacji, że różnica między Jackiem Sasinem a zwycięską Hanną Gronkiewicz Waltz była niewielka, co wywołało duże zaskoczenie wśród komentatorów politycznych".Czytaj więcej