TVP uczy, jak wygląda fabrykowanie informacji. "Ryszard P. zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji"
TVP uczy, jak wygląda fabrykowanie informacji. "Ryszard P. zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji" Fot. YouTube.com / Wiadomości i Polityka
Reklama.
Jeśli miał to być dowcip, to Maciej Pawlicki ma specyficzne poczucie humoru. Ale talentu odmówić mu nie sposób. Doskonale zagrał to, że rzekomo ktoś w ostatniej chwili dał mu do odczytania komunikat. Zdyszanym głosem przeczytał:
Maciej Pawlicki

Dziś około godziny 21.00 funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła Ryszarda P., przewodniczącego partii Nowoczesna. Prokuratura postawiła zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa; domniemanie, że chodzi o Rosję. Trwa właśnie w tej chwili posiedzenie prezydium Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P. O sprawie będziemy informować. Odniesiemy się do niej w naszym programie.

Potem widzowie zobaczyli czołówkę "Studia Polska", a następnie Pawlicki przeszedł do tej części studia, gdzie byli goście programu. Tam jeszcze raz powiedział o zatrzymaniu Ryszarda P. i dopiero po chwili zapytał:
Maciej Pawlicki

Czy państwo uwierzyliście w to, co powiedziałem przed chwilą? To dobrze, że nie uwierzyliście, bo dziś mówimy o fabrykowaniu informacji, o wojnie informacyjnej, o tak zwanych faktach prasowych i o post-prawdzie. Dobry wieczór państwu!

Na nagraniu słychać szepty niektórych gości programu "to już jest komunizm", ale po chwili zagłuszył je gromki śmiech współprowadzącej program Katarzyny Matuszewskiej, której dowcip Pawlickiego wyraźnie się spodobał. Tylko, czy to jeszcze jest dziennikarstwo?
Maciej Pawlicki jest synem aktorki Barbary Rachwalskiej i stryjem aktora Antoniego Pawlickiego. Sam ukończył teatrologię na warszawskiej PWST, był redaktorem miesięcznika "Film". To on był producentem i scenarzystą filmu "Smoleńsk". Fakt, że w 2015 roku kandydował do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości, nie okazał się przeszkodą, aby prowadzić program w Telewizji Polskiej, która (przynajmniej w założeniach) powinna być bezstronna. Więc Pawlicki prowadzi, jak umie. A umie, więc błyszczy. Błyszczy tak, że opozycji oczy wychodzą ze zdziwienia. Bo okazuje się, że w telewizji publicznej da się jeszcze przekroczyć kolejne granice. Że film "Pucz" to nie wszystko, na co stać TVP.
Wyczynem Telewizji Polskiej, rzecz jasna, oburzyli się politycy Nowoczesnej.
Ale nie tylko ludzie z kręgu Nowoczesnej uznali, że tym razem to było już maksymalne przegięcie.
Nowoczesna zapowiedziała skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Tę samą Radę, która raz po raz przypomina o obowiązku płacenia abonamentu. Po to, aby mogły powstawać takie programy, jak "Studio Polska".

Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl