Stanisław Karczewski przekonywał do pomysłu powiększenia granic Warszawy m.in. przywołując postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zmarłego w wypadku lotniczym 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.
Stanisław Karczewski przekonywał do pomysłu powiększenia granic Warszawy m.in. przywołując postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zmarłego w wypadku lotniczym 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Od wczoraj Warszawa i okolice żyją zapowiedzią powiększenia Warszawy o 32 gminy ościenne. Dziś marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, powiedział kto w Prawie i Sprawiedliwości jako pierwszy rzucił pomysł stworzenia metropolii warszawskiej. Okazuje się, że partia realizuje plan Lecha Kaczyńskiego.

REKLAMA
– Pamiętam, że to prezydent Lech Kaczyński powiedział jako pierwszy, że należy Warszawę wydzielić z województwa mazowieckiego – mówił polityk na antenie PR1. Marszałek Karczewski przekonywał, że powiększenie Warszawy rozwiąże problemy ościennych miejscowości i wyrówna poziom życia w stolicy i okolicach. – Stworzenie dużej metropolii jest absolutnie dobre – przekonywał Karczewski.
Przeciwko planom partii rządzącej protestuje już m.in. burmistrzyni Wołomina. – Nic o nas bez nas – powiedziała w wywiadzie dla naTemat.
Projekt zmiany granic Warszawy wpłynął do Sejmu 30 stycznia 2017 r. W imieniu wnioskodawców złożył go poseł Jacek Sasin (PiS), który kiedyś bez sukcesu kandydował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy. Krytycy pomysłu PiS sugerują, że zmiana granic Warszawy to sposób partii na przejęcie władzy w stolicy, gdyż PiS-owi nie udałoby się to w wyniku wyborów przy obecnych granicach miasta.
Po planowanych przez partię zmianach, Warszawa byłaby bardziej rozległa niż Paryż.
źródło: PolskieRadio.pl