Reklama.
Czy Jack musiał tak głupio umrzeć? Drzwi pomieściłyby i jego, i Rose. Mija 20 lat od premiery "Titanica", a my wciąż nie możemy darować twórcom filmu psującej efekt finałowej sceny. Przez lata tematem zajmowali się fani i profesjonaliści. Teraz James Cameron stara się uciąć dalszą dyskusję.
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl
Więcej:
FilmOK, przeanalizujmy to. Jesteś Jackiem, dryfujesz w lodowatej wodzie i zaczynasz wpadać w hipotermię. Pogromcy Mitów żądają od ciebie, żebyś zdjął kamizelkę ratunkową, zdjął kamizelkę Rose, zanurkował pod dryfującymi drzwiami i jakoś je przymocował, żeby cała konstrukcja nie zatonęła. To oznacza, że nurkujesz w wodzie o temperaturze -2 stopni, mocowanie zajmuje ci jakieś 5-10 minut, więc zanim dasz radę wspiąć się na drzwi, już jesteś martwy. To nie działa! Najlepszym rozwiązaniem dla Jacka było trzymanie górnej części ciała nad wodą i modlenie się, by ktoś odpowiednio szybko go wyciągnął. Czytaj więcej