Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy została nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy została nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Fundacja Jurka Owsiaka jest solą w oku polityków PiS i zwolenników tej partii. Doszło nawet do tego, że publiczna telewizja w tym roku nie transmitowała 25. Finału WOŚP, ograniczając się do zaledwie kilkunastosekundowej wzmianki o tym wydarzeniu w głównym wydaniu „Wiadomości”. Teraz politycy Prawa i Sprawiedliwości będą mieli jeszcze twardszy orzech do zgryzienia – WOŚP została oficjalnie nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla.
„To dla nas przeogromny zaszczyt i duma, jesteśmy bardzo wdzięczni” – można przeczytać na stronie WOŚP. A co o nominacji mówią politycy PiS? – No są pewne wątpliwości, ale generalnie mi się ten pomysł podoba. Trzeba powiedzieć jasno, że nie tylko Owsiak robi takie rzeczy, ale generalnie to robi, jest skuteczny, nie mam co do tego wątpliwości – mówi poseł Adam Lipiński z PiS. Nie chce oceniać szans fundacji Jurka Owsiaka na zwycięstwo. – O ile wiem, jest tam 200 czy 300 zgłoszeń. Trudno ocenić, jak silna jest konkurencja – tłumaczy poseł. Cieszyłby się z wygranej, bo wszystko, co w jakiś sposób promuje Polskę go cieszy.
– Ale nagroda ma jeszcze inne oblicze. Trochę polityczne, trochę geograficzne. Nagroda często przyznawana jest nie według rzeczywistych zasług, a zwycięża kandydat z kraju, na który akurat kładziony jest nacisk. Nie zawsze zasłużenie – twierdzi Adam Lipiński.
WOŚP ma przeciwników, i to nie tylko tych związanych z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Trzeba pamiętać, że pojawiło się sporo zarzutów dotyczących transparentności – mówi europoseł z ramienia PiS Przemysław Czarnecki, który jak sam przyznaje, w tym roku nie wrzucił pieniędzy do puszki WOŚP. – Od czasu, gdy Orkiestra stała się obiektem walki politycznej wolę wspierać inne organizacje – wyjaśnia Czarnecki.
– Ale orkiestra ma też wielu zwolenników, więc trudno się dziwić, że nominacja do nagrody Nobla budzi takie emocje – twierdzi europoseł. – Choć sama nagroda bardzo się w ostatnich latach zdezawuowała – podkreśla Czarnecki. I zaraz dodaje: – Nie, nie mam tu na myśli Lecha Wałęsy, bo to była nagroda dla niego jak i całego ruchu „Solidarność”. Nikt jej nie będzie teraz odbierał. Ale w XXI wieku niektóre wybory komitetu noblowskiego były niezrozumiałe.
– Ja nie mam nic przeciwko temu, rozumiem, że dla wielu WOŚP jest bardzo ważny. Trzeba jednak pamiętać, że są inne organizacje charytatywne, które też powinny być zgłoszone, na przykład Caritas – twierdzi na koniec rozmowy Przemysław Czarnecki. Na pytanie, czy to zgłoszenie jest dobrym pomysłem odpowiada niemal słowo w słowo to samo, co Adam Lipiński: – każda inicjatywa, która rozgłosi imię Polski na świecie jest godna pochwalenia.
Innego zdania jest Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Wzbrania się od odpowiedzi, czy nominacja dla WOŚP to dobry pomysł. – Ja nie jestem w komitecie noblowskim, moje zdanie nie ma tu żadnego znaczenia – próbuje tłumaczyć. W końcu odpowiada wymijająco: – Tym, którzy zgłosili WOŚP pewnie pomysł się podoba. Proszę zwrócić uwagę, że ja tam nie jestem pod tym zgłoszeniem podpisany.
Również poseł Stanisław Pięta nie jest w najmniejszym stopniu zainteresowany tym, czy WOŚP ma nominację do Pokojowej Nagrody Nobla czy nie. – Ta nagroda kiedyś miała jakieś znaczenie i prestiż, dziś służy tylko do promowania lewicowych wartości – tłumaczy poseł. Sam komitet uważa za grupę skompromitowanych ludzi, którzy przyznają nagrody takim ludziom jak Dario Fo.

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl