
Jeden człowiek stawia się w roli oskarżyciela, sędziego, egzekutora; uważa, że wie co się dzieje w Polsce, jak to wygląda od strony prawnej – komentuje piątkowe starcie między wiceprzewodniczącym KE a ministrem spraw zagranicznym prof. Ryszard Legutko. Eurodeputowany PiS sądzi, że Frans Timmermans nie zna podstawowych faktów dotyczących sporu o Trybunał Konstytucyjny w Polsce.
REKLAMA
Minister Witold Waszczykowski musiał przełknąć gorzką pigułkę w świetle jupiterów. Tę zaserwował mu Frans Timmermans. – Szanujcie własną Konstytucję – rzucił na Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Potem dodał, że też wyjdzie na ulicę, kiedy rząd jego kraju zacznie ingerować w sądownictwo.
Nerwowa rozmowa odbiła się szerokim echem w mediach. Prof. Ryszard Legutko, przedstawiciel PiS w europarlamencie, nie rozumie o co tyle hałasu. – Komisarz Timmermans bardzo osobiście to przyjmuje. Wszystko wymyka mu się z rąk, bardzo jest podenerwowany i dlatego zareagował tak, jak zareagował – ocenił polityk PiS w rozmowie z TVP Info.
Legutko jest zdania, że wiceprzewodniczący KE "stawia się w roli oskarżyciela, sędziego, egzekutora". W opinii polityka, w takim podejściu jest "coś niebywałego". – Okazuje się, że komisarz Timmermans (...) nie zna podstawowych faktów dotyczących całego sporu o Trybunał Konstytucyjny – twierdzi Legutko, przekonując, iż komisarz jest "karmiony selektywnymi informacjami".
– Cała ta decyzja o debacie na temat Polski jest bezsensowna, niesprawiedliwa, skrajnie stronnicza i niczym niepoparta – tak Legutko mówił w grudniu, kiedy Timmermans po raz kolejny wytykał PiS łamanie konstytucji. Europoseł przekonywał wówczas, że się myli, bo Polska to kraj szanowania prawa, a zwłaszcza dotyczącego kobiet. To od nas Europa miałaby uczyć się, jak je traktować.
źródło: tvp.info
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
