
Do tej pory znany był głównie z obrony świata przed antysemityzmem, islamofobią i homofobią. Wielki orędownik małżeństw homoseksualnych, obrońca praw człowieka. Nagle wziął sobie Polskę za cel i zrobił z niej – jak słychać w komentarzach – czarną owcę w Unii. Kim jest? Wrogiem Polski? Wrogiem poczynań PiS? Bo że nie jest mu z PiS po drodze, to jak dwa plus dwa równa się cztery. Zupełnie nie ta sama bajka. Choć jest katolikiem, a wiara – jak mówi – ważna jest w jego życiu.
A jeszcze nie tak dawno wiceszef Komisji Europejskiej chwalił Polskę. Tak, chwalił ją nawet, gdy był szefem holenderskiego MSZ. Trzy lata temu, podczas spotkania z ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, mówił na przykład, że Holandia "może ogromnie skorzystać z wiedzy oraz doświadczenia, jakie posiada Polska w obszarze wschodniego sąsiedztwa UE". Wspominał również Polaków pracujących w Holandii.
Bardzo wielu utalentowanych Polaków uczestniczy dziś w życiu gospodarczym Holandii. Zasługują oni na szacunek i wdzięczność. Wszystkie problemy związane z imigracją i swobodą przemieszczania się powinny być realizowane w oparciu o postawę dialogu i właściwe zrozumienie. Czytaj więcej
Spójrzcie na taki kraj, jak Polska. Jeszcze kilka lat temu, z powodu nieustannego ucisku Kościoła katolickiego, wielu ludzi nie miałoby nadziei na odkupienie. Dziś w tym społeczeństwie widzimy ogromną zmianę. Czytaj więcej
I tu wyłania się kolejna rzecz, z którą komisarzowi nie jest z PiS zupełnie po drodze. Timmermans jest wielkim zwolennikiem małżeństw homoseksualnych. Prywatnie, nie w ramach Komisji Europejskiej, bo takimi sprawami się nie zajmuje. Ale tak wielkim, że najchętniej od razu wprowadziłby je w całej UE. Czego oczywiście PiS nigdy by nie zaakceptował. – To sprawa osobiście bardzo mu bliska – przyznała rzeczniczka ILGA-Europe, Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów, gdy podczas gali tej organizacji Timmermans mówił o swoim poparciu dla takich związków.
Na tym polu nici porozumienia z PiS na próżno pewnie szukać. Ale może pojawi się na innym?Co ciekawe, Timmermans jest katolikiem. Amerykański korespondent Euronews zadał mu niedawno pytanie o wiarę, nawiązując do jego imienia: Franciscus czyli Francis. "Jak papież Franciszek" – zauważył rzucając jeszcze uwagę, że Timmermans jest katolikiem w protestanckim kraju. Komisarz odpowiedział, że to prawda, jest katolikiem i wiara jest dla niego ważna.
Pochodzę z regionu w Holandii, gdzie, jak mi mówią, do końca lat 60. 80 procent mieszkańców to byli katolicy. Wiara nie odgrywa tej samej roli w moim życiu, jak w przypadku moich rodziców i dziadków, ale wciąż jest dla mnie ważnym elementem. Znajduję inspiracje w chrześcijaństwie, w życiu Chrystusa i jego naukach. Ale to jest inspiracja. Nie jest to coś, o czym, mówiąc szczerze, myślę codziennie. Czytaj więcej
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
