Ambasador amerykański opisywał Antoniego Macierewicza jako paranoika polującego na czarownice.
Ambasador amerykański opisywał Antoniego Macierewicza jako paranoika polującego na czarownice. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
„Poluje na czarownice i ma paranoję na punkcie teorii spiskowych, a jego nieodpowiedzialne zachowanie szkodzi dyplomacji”. Tymi słowami amerykański ambasador opisał Antoniego Macierewicza. Co ciekawe, wypowiedź ta miała miejsce jeszcze na długo przed katastrofa smoleńską. Opinie wystawił Victor Ashe w … 2006 roku, taki opis ówczesnego wiceministra MON ambasador wysłał z amerykańskiej placówki w Warszawie do Białego Domu. Można przypuszczać, że depesza trafiła na biurka Sekretarz Stanu Condoleezzy Rice, a może i samego prezydenta George'a W. Busha. Szerzej została poznana za sprawą afery Wikileaks.
– I tu nasunęła mi się straszliwa myśl: a co jeżeli przyczyną tej sytuacji jest to, że powszechnie, wśród wszystkich tych przywódców zachodu oraz w ważniejszych mediach uchodzi pan za wariata? To tłumaczyłoby brak zainteresowania ogłaszaną przez pana wojną – napisał dziś na Facebooku Roman Giertych. Wygląda jednak na to, że obawy byłego posła mogą być spóźnione. Już 11 lat temu poszła w świat informacja o tym, żeby nie traktować poważnie Antoniego Macierewicza.
źródło: tvn24

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl