
Nie milkną echa wtorkowej gali, którą w Pałacu Prezydenckim urządzono z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego. Bo bulwersuje nie tylko to, komu prezydent Andrzej Duda wręczył prestiżowe wyróżnienie "Zasłużony dla Polszczyzny", ale i to, kto uświetnił całe wydarzenie swoją muzyką. A był to raper Tadek, znany z rymowania, iż "w Polsce, w Anglii, Hiszpanii i Francji jeb... policję, zero tolerancji".
REKLAMA
"Powinien stanowić wzorzec – posługiwać się językiem z szacunkiem, nie powodować ani pogłębiać już istniejących podziałów społecznych, nie wykluczać przez użycie języka nikogo z grona tych, którzy mówią po polsku" – czytamy w oświadczeniu członków Rady Języka Polskiego w sprawie nadania tytułu "Zasłużony dla Polszczyzny" prawicowemu poecie i publicyście Wojciechowi Wenclowi, który zasłynął m.in. określając tolerancję i równouprawnianie mianem "gnoju, który trzeba wywieźć z Polski", a walczące o swoje podstawowe prawa Polki nazywał "przebranymi za czarownice".
Uhonorowany prezydencką gościną we wtorek był jednak człowiek, którego polszczyzna jest jeszcze bardziej "kontrowersyjna". Galę zorganizowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego uświetnił swoim występem raper Tadek. To muzyk szerokiej publiczności znany z występów w grupie Firma, która uznawana jest za źródło popularnego wśród kiboli i innych środowisk patologicznych hasła "JP", czyli "jeb... policję". Tematyce agresji wobec funkcjonariuszy poświęcone są też liczne jej utwory.
Zespół Tadka zasłynął również utworem dedykowanym bokserowi Dawidowi K., skazanemu za założenie i kierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu, a ostatnio oskarżonemu o kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy, wyłudzaniem podatków oraz legalizacją kradzionych samochodów. Bohaterem piosenek Firmy był też Artur Szpilka, w którego przestępczej kartotece są wyroki za udział w bójce i naruszenie nietykalności cielesnej oraz słowne znieważenie funkcjonariusza Służby Więziennej z zakładu, w którym odbywał karę.
Zespół Tadka chętnie poruszał także "kwestie światopoglądowe"...
Mam wyjeb... na was hieny,
wyjeb... na was trutnie.
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem.
Wyjeb... na fałszywych,
wyjeb... na show biznes,
wyjeb... na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę!
Kiedy kilka lat temu wybuchała moda na Żołnierzy Wyklętych, Tadek uchwycił się jej tworząc solowe projekty i śpiewając m.in. o "Ince" czy rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Dzięki temu na prawicy szybko zaczęto przedstawiać go jako "rapera patriotycznego", mogącego stanowić wzór i inspirację dla młodych Polaków.
Ten rodzaj swojej twórczości Tadek zaprezentował też na prezydenckiej gali. "Nie chcę innych kobiet, Ciebie chcę Królewno. I takich mamy synów, że chcę jeszcze jedno dziecko. Dopiero teraz mam wrażenie, że dorosłem. Jedną wybacz mi rywalkę – Polskę!" – rymował przed zasłuchaną w tę jakże patriotyczną muzykę Parą Prezydencką.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
