Kolorowe pasty do chleba z warzyw i ziaren przygotowane przez warszawskie bistro Organitheka.
Kolorowe pasty do chleba z warzyw i ziaren przygotowane przez warszawskie bistro Organitheka. fot. Maciej Stanik
Reklama.
Na śniadania i kolacje uwielbiamy proste rozwiązania – jajecznica, twarożek, kanapka z pasztetem i gotowe. Jednak wiadomo nie od dziś, że jedzenie nabiału i mięsa nie jest najszczęśliwszym wyborem dla naszego zdrowia. To, czego powinno być więcej to warzyw. Problem polega na tym, że samymi warzywami trudno się najeść, a ich przygotowanie zabiera mnóstwo czasu. Tymczasem aby zapewnić sobie zbilansowane posiłki składające się z tego, czego jemy najmniej, czyli warzyw wystarczy poświęcić kilka minut w tygodniu. A potem można już tylko objadać się pysznościami prosto ze słoika!
logo
Marchew na śniadanie? W formie pasty to czysta przyjemność! fot. Maciej Stanik
logo
Pasty warzywne do pieczywa łatwo przygotować i można je w słoikach przechowywać w lodówce nawet tydzień. fot. Maciej Stanik
Poza tym... warzywa? Na śniadanie? A jednak! Zdrowe śniadanie to naprawdę nie tylko znienawidzona przez wielu owsianka! Mamy dobrą wiadomość – znaleźliśmy sposób jak z warzyw przygotować coś, co zjecie od ręki i najecie się do syta. – Pasty do pieczywa to doskonały sposób, by w łatwy, szybki sposób podnieść jakość naszej diety. Bogate w ziarna, warzywa i dobre tłuszcze będą idealne na energetyczny początek dnia – mówi Gabriela Frankiewicz z Organitheki, warszawskiego bistro z wegańską kuchnią. Moi goście to nie tylko weganie. Osoby, które u nas jadają, przekonały się, że roślinami można się porządnie najeść, a przy okazji rozsmakować się w nich - dodaje.
Spontaniczne objadanie się warzywami stało się możliwe właśnie dzięki pastom do chleba. Kolorowe, pyszne, proste w przygotowaniu mają jeszcze jedną zaletę – mogą stać w lodówce nawet tydzień!
logo
Gabriela Frankiewicz z Organitheki przygotowuje pasty warzywne. fot. Maciej Stanik
logo
Jarmuż też może być podstawą śniadania! fot. Maciej Stanik
Pasty przygotowała dla nas Gabriela Frankiewicz z bistro Organitheka przy ul. Emilii Plater 36 w Warszawie.

Burak i słonecznik

Buraki to naturalne źródło przeciwutleniaczy, zatem najcenniejszego składnika, którego dziś potrzebują wszyscy żyjący w pędzie i stresie. Często rezygnujemy z podawania go do obiadu, ponieważ jego obróbka dość długo trwa. Oto przepis na szybką buraczaną dawkę naturalnej słodyczy w postaci pasty, którą w kilka sekund podacie na śniadanie czy kolację.

Pasta z pieczonego buraka i prażonego słonecznika

4 średnie buraki
2/3 szklanki nasion słonecznika
po 1/2 łyżeczki: rozmarynu, kuminu w ziarnach i kolendry
1/4 łyżeczki pieprzu
3 łyżki świeżo tłoczonego oleju rzepakowego
2 łyżeczki balsamico
3 daktyle, namoczone w 1/3 szklanki wrzątku
2 ząbki czosnku
2 łyżki tamari, lub 1/2 łyżeczki soli

Buraki owinąć folią aluminiową i piec w temperaturze 190 stopni przez około 50 minut (jeśli czubek noża wbija się miękko, to burak jest upieczony). Nasiona słonecznika prażymy na patelni aby nabrały złotego koloru. Wszystkie składniki miksujemy za pomocą blendera lub w thermomixie wraz z wodą od moczenia daktyli. Thermomix zrobi pesto o gładkiej strukturze, jeśli lubicie jak coś chrupie, możecie dodać na koniec 2 łyżki niezmielonych ziaren słonecznika i wymieszać łyżką.

logo
Pasta buraczana ma piękny, intensywny kolor. fot. Maciej Stanik

Marchew, kokos i imbir

Piękny kolor, orzeźwiający smak, a do tego ogromna dawka witamin. Tę pastę bez nadużyć można nazwać pastą na odporność ze względu na jej skład: marchew i imbir gwarantują solidne porcje witamin z grupy B, witaminy A oraz wapnia. A dodatek kokosu to czysta przyjemność dla podniebienia.
logo
Pasta marchewkowa fot. Maciej Stanik

Pasta z marchewki i kokosa z imbirem

4 marchewki
1 szklanka wiórków kokosowych
4 cm świeżego imbiru
1/2 łyżeczki chili (jak nie lubicie pikantnych smaków lub robicie pastę dla małych dzieci, można ominąć)
skórka otarta z połowy cytryny
3 łyżki soku z pomarańczy
1 łyżka syropu z agawy

Marchewki kroimy na kawałki i gotujemy do miękkości (można je także upiec). Wodę z gotowania zachowujemy. Wiórki kokosowe prażymy przez kilka minut na suchej patelni. Uwaga, trzeba je stale podrzucać lub mieszać, bo łatwo się przypalają. Wszystkie składniki miksujemy za pomocą blendera lub w thermomixie, gdyby było za gęste, dodajemy wody z gotowania marchewki. Solimy do smaku. Podajemy posypany posiekaną świeżą kolendrą.

logo
Pasta marchewkowa z chlebem smakuje wyśmienicie. fot. Maciej Stanik

Jarmuż i orzechy włoskie

Jarmuż to już klasyka zdrowego żywienia. Jest naturalnym źródłem dobrze wchłanialnego wapnia oraz niezbędnego dla zdrowia żelaza. Jednak przede wszystkim to weteran profilaktyki nowotworowej – wśród warzywnych kolegów nie ma sobie równych! Najlepiej jeść go na surowo (młode liście) lub przygotowanego na parze przez 3-4 minuty.
logo
Pasta jarmużowa fot. Maciej Stanik

Pesto z jarmużu i orzechów włoskich

1 szklanka ciasno upchanych liści jarmużu
3/4 szklanki orzechów włoskich
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka garam masali
sok z połówki cytryny
1 łyżka syropu z agawy
1/2 łyżeczki soli
3 łyżki oliwy z oliwek extra virgin

Orzechy brazylijskie kroimy na mniejsze kawałki i prażymy na suchej patelni przez kilka minut. Jarmuż myjemy i odszypułkowujemy. Jeśli używamy Thermomixa lub innego szybkoobrotowego miksera, możemy dać również twardsze części łodyżki, uprzednio posiekane nożem. Wszystkie składniki miksujemy. Można dodać odrobinę przegotowanej wody dla lepszej konsystencji.

Twarożek ze słonecznika

Tak, z ziaren można otrzymać nie byle jaki "twarożek". Słonecznik plus asafetyda (indyjska przyprawa) powodują, że pasta smakiem, konsystencją i kolorem do złudzenia przypomina biały ser. Za to jest o wiele zdrowsza. - Nabiał zakwasza organizm, co negatywnie wpływa na kondycję naszych kości, w przeciwieństwie do powszechnych przekonań na temat właściwości nabiału – potwierdza Gabriela Frankiewicz z Organitheki. Zatem jeśli nie ma dla was śniadania bez wielkopolskiego gzika, a chcecie zrobić przysługę swoim kościom, sięgnijcie po pastę ze słonecznika.
logo
Pasta słonecznikowa do złudzenia przypomina prawdziwy twarożek. fot. Maciej Stanik

Twarożek ze słonecznika

1 szklanki nasion słonecznika
2 ząbki czosnku
około 1/2 szklanki soku z kiszonych ogórków (najlepiej domowych)
1/2 łyżeczki asafetydy (indyjska przyprawa w postaci białego proszku, nadaje potrawom "serowy" posmak)
1 łyżka płatków drożdżowych
pieprz, ewentualnie sól do smaku

Słonecznik zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na minimum pół godziny. Płuczemy porządnie na sicie i ponownie zalewamy wrzątkiem na 30 minut. Ostatecznie płuczemy i wsypujemy do naczynia w którym będziemy miksować. Dodajemy pozostałe składniki i blendujemy. W zależności od konsystencji jaką chcemy uzyskać, dodajemy od 1/4 do 2/3 szklanki soku po ogórkach kiszonych. Asafetydę i płatki możemy ominąć, ale łatwo je znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością (najlepiej internetowych).

logo
Słonecznik może smakować jak twarożek! fot. Maciej Stanik

Wegańska pasta "jajeczna"

Możecie nie wierzyć, ale ugotowana cieciorka z tofu doprawiona musztardą naprawdę smakiem przypomina pastę jajeczną. To bardzo pożywna pasta, która nie pozostawi was z poczuciem ciężkości, jak to bywa w przypadku pasty z kurzych jajek i majonezu. Za to doda wam energii na długie godziny!

Wegańska pasta "jajeczna"

1 szklanka ugotowanej cieciorki
1 łyżeczka czarnej soli kala namak (do kupienia w sklepach z orientalną lub zdrową żywnością)
1 łyżeczka kurkumy
3 łyżki oleju rzepakowego świeżo tłoczonego
2 łyżki musztardy
pieprz
1/2 kostki naturalnego tofu pokrojonego w drobną kosteczkę
1/2 cebuli pokrojonej w drobną kostkę i sparzonej wrzątkiem

Wszystkie składniki oprócz tofu i cebuli miksujemy. Dla lepszej konsystencji można dodać 1/2 szklanki przegotowanej wody, będzie się łatwiej miksowało. Dodajemy pokrojone tofu oraz cebulę i mieszamy łyżką. Próbujemy i ewentualnie dosalamy. Kawałeczki tofu będą przypominały białko jajka, a czarna sól nada paście prawdziwie jajeczny smak. Taka pasta idealnie sprawdzi się na wielkanocnym śniadaniu.

logo
Pasty do chleba przygotowane przez Gabrielę Frankiewicz z Organitheki. fot. Maciej Stanik

Napisz do autorki: ewa.bukowiecka-janik@natemat.pl