
Reklama.
Polityk i rockman w jednym przy okazji pochwalił się, że z tujami poradził sobie "tymi rencami", z pomocą sztychówki. Dla Kukiza wycinka z piłą spalinową to "żadna sztuka".
"Powinienem dostać medal Złotej Szyszki ale nie wiem czy się liczy bo suche jak wiór były po ubiegłorocznym lecie" – podkreślił Paweł Kukiz.
Jeden z internautów zapytał posła, czy w wyciętych drzewach (bo tuje, czyli żywotniki, wbrew obiegowej opinii są drzewami, a nie krzewami) nie było żadnej wiewiórki. Tym razem jednak żadna nie ucierpiała, ale gorzej z bocianem. "Musiałem zastrzelić bociana, bo chciał na jednej (tui – red.) gniazdo uwić i przeszkadzał mi w wyrywaniu" – odpowiedział Kukiz.
Tuja – inaczej nazywana żywotnikiem – jest drzewem. Przed wprowadzeniem "ustawy wycinkowej" na usunięcie tui także było niezbędne zezwolenie, choć akurat w tym wypadku praktyka była różna, ponieważ wiele osób uważa, że są to krzewy.
Po publikacji tekstu skontaktował się z nami sam zainteresowany, czyli Paweł Kukiz. – Co do dowcipu... jaka ustawa, taki dowcip – stwierdził w kontekście bocianów. Podkreślił również, że nie opiniuje dobrze tzw. ustawy wycinkowej. "Kiedy w Sejmie pojawił się pomysł na ustawę "o wycince" ostrzegalismy PiS, że choć idea ustawy jest słuszna, to jest ona tak niechlujnie napisana, iż spowodować może poważne nadużycia " – pisał kilka dni temu, także na swoim Facebooku.
Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl