Za Donaldem Tuskiem murem stoi już prawie cała Europa.
Za Donaldem Tuskiem murem stoi już prawie cała Europa. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Jarosław Kaczyński próbuje przekonać Polaków, że Donald Tusk jest "niemieckim kandydatem" do pozostania na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Ile w tym prawdy? Im bliżej dzień reelekcji, tym wyraźniej widać, że murem stoi za nim właściwie cała Europa. W naTemat przygotowaliśmy aktualną mapę poparcia dla wpływowego Polaka walczącego o utrzymanie władzy nad najważniejszą instytucją Unii Europejskiej.

REKLAMA
Narracja Prawa i Sprawiedliwości w sprawie wojny przeciwko Donaldowi Tuskowi nie przestaje być optymistyczna. Politycy partii rządzącej zachwycają się nad tym, iż wystawili kandydaturę innego, "prawdziwego" Polaka. I sugerują, że jeśli nawet Jacek Saryusz-Wolski nie wygra z Donaldem Tuskiem, to w odebraniu mu stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej pomoże komuś innemu. W PiS mają nadzieję na obudzenie ambicji frakcji europejskich socjalistów, którzy mogliby jednak zechcieć zawalczyć z chadekami.
Będzie 27:1?
Nawet, gdyby do tego doszło, szanse na "sukces" PiS w postaci pozbawienia Polaka kierownictwa nad Radą Europejską są iluzoryczne. O czym w ubiegłym tygodni rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert przypominał tuż przed tym, gdy kanclerz Angela Merkel odebrała telefon od premier Beaty Szydło w sprawie rezygnacji z poparcia Berlina dla Donalda Tuska. – Rada wybiera swojego przewodniczącego kwalifikowaną większością – mówił Seibert, gdy pytano go o kontrkandydatów dla Polaka.
Jak już wyjaśniliśmy w naTemat, tę większość uzyskuje się, gdy "za" opowiada się 55 proc. państw członkowskich (16 z 28) i poparcie udzielone jest przez państwa członkowskie reprezentujące co najmniej 65 proc. całkowitej ludności Unii Europejskiej. Na kilka dni przed planowaną na 9 marca decyzją w sprawie reelekcji Donalda Tuska poparcie dla niego wygląda w Europie w ten sposób:
logo
AKTUALIZACJA: We wtorkowe popołudnie o wsparciu Donalda Tuska oficjalnie wypowiedział się także niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth. Później podobny sygnał napłynął od włoskiego podsekretarz stanu ds. europejskich Sandro Goziego.
Pierwsi bezpośrednio zgłaszali je wcale nie Niemcy, a te państwa, w których nie rządzą członkowie Europejskiej Partii Ludowej. Najgłośniej słychać je od sąsiadów Polski z Grupy Wyszehradzkiej. – Jestem przekonany, że Donald Tusk jest przewodniczącym Rady Europejskiej, który rozumie potrzeby i interesy Europy Środkowej i Wschodniej. Naprawdę nie chciałbym ryzykować, że stracimy takiego przedstawiciela – oznajmił szef czeskiej dyplomacji Lubomír Zaorálek. – Nasze stosunki układały się bardzo dobrze i nie widzimy powodu, żeby to zmieniać – wtórował mu szef MSZ Słowacji Miroslav Lajčák.
Podobnie myślą na Łotwie. – Stanowisko Łotwy jest jasne. Uważamy, że Donald Tusk powinien kontynuować swoją pracę na stanowisku szefa RE przez kolejne dwa i pół roku – poinformował kierujący łotewskim resortem spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs. – To jedyna poważna kandydatura – stwierdził Didier Reynders, który stoi na czele MSZ Belgii. – Mamy bardzo dobrego przewodniczącego. Ważne jest także, by dać pierwszeństwo europejskim interesom przed interesami polityki wewnętrznej – komentował minister spraw zagranicznych Holandii Bert Koenders.
Poparcie z podobnym pouczeniem pod adresem aktualnie rządzących w Warszawie skierował także prezydent Francji. – Dwa i pół roku temu wsparłem jego kandydaturę. Nie ma powodu, bym to wsparcie wycofał, nawet jeśli z punktu widzenia równowagi politycznej teraz kolej na socjalistę. Chodzi o to, żeby mieć wizję – bardziej europejską, niż partyjną czy narodową – powiedział François Hollande.
Donald Tusk może być jednak pewien znacznie szerszego poparcia. Tego, co mówią przywódcy socjalistyczni i liberalni nie muszą tak dobitnie ogłaszać przyjaciele Polaka z Europejskiej Partii Ludowej. O tym, że murem stoją oni za Tuskiem już wiele dni temu ogłosił przewodniczący EPL Joseph Daul. "W pełni popieramy Donalda Tuska w kontynuacji jego udanego mandatu w roli przewodniczącego RE" – pisał Francuz.
W poniedziałek o stanowisku EPL przypomniano też w oficjalnym oświadczeniu o wykluczeniu z tej partii Jacka Saryusz-Wolskiego, który zgodził się być kontrkandydatem Tuska wysuniętym przez PiS. "Stanowisko rodziny EPL pozostaje jasne i niezmienne. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ma nasze jednoznaczne poparcie na drugą kadencję na obecnym stanowisku" – poinformowano.
A EPL ma swoich premierów lub głowy państwa w Chorwacji, Hiszpanii, Irlandii, Niemczech, Rumunii i na Węgrzech. I to wcale nie Niemcy pierwsi wyrwali się z najtwardszym poparciem dla Polaka. – Będziemy wspierać reelekcję Donalda Tuska – głośno zapowiada szef hiszpańskiej dyplomacji Alfonso Dastis.
Poparcie tylko rośnie
We wtorek jasne stanowisko w tej sprawie ogłosił jednak także rząd w Berlinie. – W tych czasach ważne jest byśmy w sprawach personalnych byli zgodni i nie angażowali się w nowe konflikty. Donald Tusk cieszy się zaufaniem wielu, wielu instytucji, a także szefów państw i rządów. To jasny sygnał, który powinien zostać zrozumiany przez tych, którzy jeszcze mają problem z jego ponowną nominacją – oznajmił minister ds. europejskich RFN Michael Roth.
Kilka godzin później do frontu poparcia dla Donalda Tuska dołączył rząd w Rzymie. – Włochy poprą ogólną zgodę w sprawie zatwierdzenia Tuska – poinformował Sandro Gozi, podsekretarz stanu ds. europejskich w rządzie Paolo Gentiloniego. – Zobaczymy, jakie będzie stanowisko polskiej premier, kiedy przyjedziemy na szczyt – dodał.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl