
Reklama.
Co się wczoraj stało w budynku Trybunału Konstytucyjnego?
Prof. Wojciech Sadurski: Dwie rzeczy. Ogłoszenie pseudowyroku ws. ustawy o zgromadzeniach i konferencja prasowa dwóch osób, które udają, że są kimś innym niż są w rzeczywistości.
Zacznijmy od początku. Dlaczego "pseudowyroku"?
Bo to nie był wyrok, ale produkt wyrokopodobny. Żeby go uzyskać, sędzia Przyłębska wykluczyła ze składu orzekającego prawidłowo mianowanych sędziów Tuleję, Rymara i Zubika. Gdyby oni oceniali niekonstytucyjną ustawę PiS, to wyrok brzmiałby zupełnie inaczej niż pseudowyrok.
To teraz proszę wyjaśnić o co chodzi z tymi dwoma osobami, które udają kogoś innego.
Chodzi oczywiście o sędzię Przyłębską, która udaje prezesa Trybunału Konstytucyjnego i dublera Muszyńskiego, który udaje sędziego TK, choć nie został zgodnie z prawem wybrany.
Gorzej niż Anodina.
— @GonzoDemon (@DemonGonzo) 17 marca 2017
pic.twitter.com/6CLZOucmIp#Przyłebska #tK @Irena_Lalik
Jak więc należy ich nazywać?
Panią Julię Przyłębską można grzecznościowo tytułować sędzią lub magistrem, bo to najwyższy stopień naukowy, który uzyskała, a pana Mariusza Muszyńskiego, który nie jest sędzią TK, analogicznie można tytułować doktorem.
Czy w Polsce jest jeszcze Trybunał Konstytucyjny?
Tak, bo są jeszcze prawidłowo wybrani sędziowie. Natomiast nie wszystko co odbywa się w budynku Trybunału, tak jak wczorajszy pseudowyrok, jest działalnością TK. Wszystko więc zależy od tego, czy w składzie orzekającym są sędziowie, czy dublerzy nadani przez PiS.
Co pan czuł oglądając wczorajszą konferencję prasową sędzi Przyłębskiej i pana Muszyńskiego?
Zażenowanie. Jest mi przykro gdy myślę o tym, co muszą czuć "starzy", czyli prawidłowo wybrani sędziowie Trybunału, gdy obcują z ludźmi pokroju mgr Przyłębskiej i dr Muszyńskiego. Znam wielu prawdziwych sędziów TK - zarówno obecnych jak i w stanie spoczynku - i to są ludzie o wybitnej wiedzy prawniczej i wysokiej kulturze osobistej. Co czują sędzia Kieres i sędzia Wronkowska-Jaśkiewicz, którzy muszą się z nimi zadawać? Do wczoraj myślałem, że ta różnica poziomów cywilizacyjnych jednak nie jest aż tak dolegliwa. Myliłem się.
Sędzia Przyłębska i dr Muszyński świetnie się bawili nie odpowiadając na pytania dziennikarzy.
To była pogawędka przekupki i lumpa. Pokaz prostactwa, bezczelności i ignorancji. Instynkt samozachowawczy powinien im doradzić, by nie zwoływali konferencji prasowej, skoro nie potrafią merytorycznie odpowiadać na pytania.
Wcześniej sędzia Przyłębska wyrzuciła dziennikarzy z sali.
To skandal, by organ konstytucyjny zamykał mediom dostęp do informacji. Ale to dlatego, że wśród uzurpatorów panuje duży lęk przed opinią publiczną. Stąd koncesjonowanie obecności prasy.
Czy poseł Jarosław Kaczyński zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za destrukcję wymiaru sprawiedliwości w Polsce?
Nie sądzę. Następna ekipa będzie musiała co do litery przestrzegać zasad praworządności, a na panu Kaczyńskim nie ciąży formalnie odpowiedzialność konstytucyjna. Przecież nie jest prezydentem ani premierem, tylko posłem. Przewiduję, że będzie wesołym staruszkiem, nie niepokojonym przez wymiar sprawiedliwości, który być może będzie śledził doniesienia o Trybunale Stanu dla premier Szydło czy prezydenta Dudy. Jeśli oczywiście następna władza pociągnie ich do odpowiedzialności.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl