Kurski nie daruje krytyki Robertowi Makłowiczowi. Grozi pozwem.
Kurski nie daruje krytyki Robertowi Makłowiczowi. Grozi pozwem. foto. oficjalna strona Roberta Makłowicza
Reklama.
Oświadczenie ochoczo zostało rozkolportowane przez "lojalnych" pracowników Telewizji Publicznej, w tym Cezarego Gmyza, który jako jeden z pierwszych opublikował je na swoim Twitterze. "Atak, którego dopuścił się p. Makłowicz przekreśla dwie dekady budowania wzajemnych relacji, jednocześnie wpisuje się na ogólny atak na media publiczne i spór polityczny, którego TVP nie jest (!) stroną" – napisano w dokumencie.
W oświadczeniu czytamy także, że program Roberta Makłowicza od trzech lat notował spadki w oglądalności, więc autor powinien potraktować udział w spocie jako "zaszczyt", a nie "pretekst" do szkalowania dobrego imienia TVP.
"W najbliższych dniach TVP skieruje do sądu pozew o ochronę dóbr osobistych TVP i zaatakowanych w wypowiedziach współpracowników spółki" – czytamy. To oznacza jedno: Kurski idzie na wojnę z Makłowiczem.
Przypomnijmy, że sprawa wybuchła w ostatnią niedzielę, kiedy Makłowicz napisał na Facebooku, że jego wypowiedź w spocie została zmanipulowana. "Słowa, których użyłem, dotyczyły programu Bake Off: Ale ciacho! - o czym świetnie wiedzieli realizujący spot - jednak świadomie i bez mej wiedzy zacytowali je w innym kontekście" – napisał na Facebooku Makłowicz.
Później w rozmowie z Darią Różańską z naTemat Makłowicz był bardzo krytyczny wobec obecnej formy Telewizji Polskiej. – Uważam, że poziom programów informacyjnych w TVP w tej chwili jest najgorszy, najbardziej stronniczy od 1989 roku. To jest jasne dla każdego inteligentnego człowieka, niezależnie od tego, jakie ma poglądy. Bo tu w ogóle nie o poglądy chodzi, ale o pewnego rodzaju przyzwoitość i standardy – mówił.

Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl