
To się nie zdarza często. Ba, to się nie zdarza właściwie nigdy. Grupa parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości zagłosowała wbrew stanowisku rządu. Zwyciężyła opozycja i projekt ustawy dotyczący komorników sądowych i egzekucji powędrował z Senatu do Sejmu, choć wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki domagał się jego odrzucenia.
Ministerstwo sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy o komornikach – to pierwsza kompleksowa nowelizacja od 19 lat. W przyszłym tygodniu ten projekt będzie przedmiotem obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów i jest już na szybkiej ścieżce legislacyjnej. Nie widzę żadnego powodu, abyśmy mieli przyjmować projekt, który by obowiązywał kilka-kilkanaście dni.
Senatorowie kierują się w głosowaniach swoją wiedzą, sumieniem i poczuciem odpowiedzialności. Nic więcej nie mam do dodania.
Mam nadzieję, że ten senacki projekt oraz ten rządowy spotkają się w Sejmie i będzie można z nich dwóch zrobić jeden dobry.
I to nie jest żaden sprzeciw wobec rządu?
Nie, oczywiście, że nie. Przecież tyle już głosowań było w tej kadencji i one są zbieżne z tym, co rząd proponuje.
To dlaczego w tym przypadku doszło do rozbieżności?
Bo przecież wcześniej w sprawie tego projektu było stanowisko pozytywne rządu. A senatorowie w ten projekt już dużo pracy włożyli.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
