Reklama.
W teorii zdrady dyplomatycznej dopuszcza się ten, kto w stosunkach z rządem obcego państwa działa na szkodę Rzeczpospolitej. W praktyce to figura retoryczna, która może zapewnić niekończący się spektakl polityczny.
Art. 129 Kodeksu Karnego: "Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10."
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
To nic innego, jak narzędzie walki politycznej. I wcale nie jest to polska specjalność.