Postawa „psa ogrodnika” często niewiele ma wspólnego z zazdrością.
Postawa „psa ogrodnika” często niewiele ma wspólnego z zazdrością. 123rf zdjęcie seryjne /mavoimage

Pisał (dużo), komplementował (nieudolnie) i odprowadzał pod same drzwi (w zawieję i nad ranem). Niby miło, ale w rejestrach „coś było nie tak”. Sakramentalnego pojęcia podsumowującego związki, które nie doszły do skutku. Pół roku później zobaczyłaś go na jakiejś domówce. Z tzw. inną. Wróciłaś do domu powtarzając w myślach jedno słowo: „kretynka”. Nie miałaś na myśli jego nowej wybranki, tylko siebie. Byłaś naprawdę ślepa, że nie zauważyłaś jaki to świetny facet.

REKLAMA
Sytuacja stara jak świat. Mężczyzna, który wydawał się całkowicie przezroczysty, w towarzystwie innej kobiety, nabiera w naszych oczach nie tyle nawet kolorów, co ferii barw. Jego ćwierć uśmiechy i półsłówka, brane wcześniej za odruchy bezwarunkowe, wybuchają nagle mnogością potencjalnych (i jakże frapujących!) signifié . Obecność partnerki przy boku sprawia, że gorączkowo staramy się zobaczyć to, co wcześniej nam umknęło. Nawet za cenę nadinterpretacji, która zachowałaby pozory racjonalnego wyjaśnienia.

Niezazdrośnie i niezawistnie

Przykre wrażenie znane lepiej lub gorzej wielu kobietom to jednak nie zazdrość, ale raczej poczucie zawodu samą sobą. Podobne do tego, kiedy przed wyjściem z domu przekładasz z miejsca na miejsce książkę, którą obiecałaś zwrócić dawno niewidzianemu znajomemu, żeby i tak jej w końcu zapomnieć. Plucie sobie w brodę występuje tu w wersji podwójnej – z jednej strony wściekasz się, że książki zapomniałaś, z drugiej, że taka drobnostka jest cię w stanie wyprowadzić z równowagi.
Analogicznie dzieje się przy spotkaniu z niektórymi nieoczekiwanie zajętymi znajomymi płci przeciwnej. Usiłujesz przemawiać do podchodzącego ci do gardła żołądka, tłumacząc mu, że chyba się nie dogadaliście. Przecież tego tu oto faceta olałaś/rzuciłaś/nie obdarzyłaś nigdy krztyną uwagi, więc w czym rzecz? Dlaczego się czerwienisz i uważasz za wyjątkowo seksowny, odrzucający cię niegdyś, gest międlenia płatka ucha?
To dziwne, choć wcale nierzadkie, wrażenie nie ma też nic wspólnego z zawiścią. Na poziomie racjonalnym staramy się być, jak przykazano, miłymi dziewczynami. Życzymy dobrze kolegom, niegdysiejszym absztyfikantom, a nawet byłym (o ile związek nie zakończył się bolesną draką). Czy chodzi o skazę charakteru opisaną przez Ezopa w bajce o psie, który nie mógł zjeść owsa, ale nie chciał do niego dopuścić koni, której ślad został w języku pod postacią określenia „pies ogrodnika”?
Być może to kwestia czysto wyobrażeniowa. W sytuacji, w której dziewczyna ma problemy ze znalezieniem odpowiedniego partnera, na widok chłopaka w szczęśliwym związku zaczyna snuć wyobrażenia jak mogłoby to być, gdyby tylko w jakimś „wtedy” spojrzała na niego inaczej.
Pytanie dlaczego nie spojrzała. Może po prostu nie zaiskrzyło, a przedłużająca się samotność i dwa kieliszki czerwonego wina pobudzają jej wyobraźnię w niezdrowy sposób. Z drugiej strony jesteśmy od najmłodszych lat szkolone w nieustannym odpicowywaniu swoich oczekiwań względem potencjalnego partnera.

VIP oferta

Chcemy całego pakietu już na starcie – ma być inteligenty, śnieżnozęby, zabawny, szerokoklaty, wrażliwy, obfitowłosy, ambitny… I to i tak w okrojonej wersji dla idealistek i romantyczek. Te przymioty muszą oczywiście należycie się manifestować. Małomównemu facetowi znacznie trudniej poświadczyć swoją inteligencję i poczucie humoru. Część kobiet, zwłaszcza tych młodszych, przeocza wartościowych mężczyzn lub skreśla ich, nie znajdując pozorów cech z listy na której punkcie są sfiksowane.
Niektórzy też po prostu nie umieją w podryw. Tę serię skodyfikowanych gierek i tekstów powielanych przez poradniki, filmy o miłości, a koniec końców przez bogu ducha winnych mężczyzn, którzy nie urodzili się mistrzami zalotów.
Są tacy faceci, którzy mogą powiedzieć „jesteś bardzo spoko” i będzie to komplement miesiąca, ale nigdy, przenigdy, nie powinni porywać się na teksty z gatunki „masz dłonie delikatne jak sinopalca bogini jutrzenki Eos”. Mimo wszystko istnieją dziewczyny, które potrafią wznieść się ponad koślawą niekiedy frazę i brak smaku w doborze galanterii skórzanej i zobaczyć szlifowalny brylant.
logo
Głodnych nakarmić, spragnionych napoić, niedocenianych docenić 123rf zdjęcie seryjne / Eugenio Marongiu
– Teraz tak wielu jest facetów, którzy w ogóle nie nadają się do związków, że automatycznie inaczej patrzysz na tych zajętych. Oni już przeszli wstępną selekcję innej dziewczyny. Szanse na to, że są skończonymi dupkami albo ciamajdami maleją. Dochodzi tu też ,moim zdaniem, kwestia tego, jak postrzegamy inne kobiety. Jeśli facet z którym chodziłaś na randki, ale coś nie kliknęło ,zaczyna być z dziewczyną, która wydaje się świetną laską, to bardziej skłonna jesteś myśleć, że coś straciłaś – peroruje 28-letnia Jola, która przyznaje, że z kobiecym zainteresowaniem wcześniej ignorowanymi mężczyznami, tylko dlatego, że są w związku, rzeczywiście jest coś na rzeczy.

Rozkwitają pąki białych róż

O rozkwicie kobiet pod wpływem miłości mówi się sporo. Nie, to wcale nie 9 godzin snu i podkład na który wywaliłaś dwie stówy sprawia, że promieniejesz. To szczęśliwy związek! Magia miłości uchodzi z ciebie w formie cudownie zagęszczonych włosów, błysku w oku (cokolwiek ma to znaczyć) i niełamliwych paznokci. Na temat mężczyzn korzystających na relacji z romantycznej z kobietą nie ma tylu narracji.
Tymczasem facet w związku jest (generalizując rzecz jasna, bo jak inaczej można mówić o zjawiskach tego typu) staranniej ogolony, lepiej ubrany, modniej ostrzyżony. Jeśli widzisz 30-letniego kolesia w przepoconej koszulce zespołu Kabanosy i glanach, możesz z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jest singlem (lub np. mieszka na squacie, gdzie z dziewczyną celebrują miłość i uzależnienie od opiatów). W zajętych mężczyznach widzimy odprasowanie, przyczesanie i wypastowanie buta, wykonane pod kierunkiem innej kobiety.
Jeśli fascynacja puszczonymi kantem adoratorami u boku innych kobiet powtarza się regularnie możesz być pewna jednego – nie powinnaś pracować przy castingach do dużych hollywoodzkich produkcji. Lub najlepiej do żadnych produkcji. Zdaniem psychoterapeuty, Mieczysława Jaskulskiego predylekcja do doceniania mężczyzn dopiero u boku innej kobiety może być pokłosiem nierozwiązanego konfliktu z dzieciństwa.
– Ojciec jest pierwszym mężczyzną w życiu córki, ale także jej pierwszym obiektem miłości. Jej przyszłe układy z przedstawicielami płci przeciwnej będą przebiegały w zależności od tego, jakie będą losy tego uczucia. To naturalnie skomplikowana relacja, bo mała dziewczynka kocha ojca, ale jednocześnie widzi, że jest z matką, o którą bywa na swój sposób zazdrosna. Dziecko pragnie wyłączności miłości rodziców. Jeśli ten, często utajony, konflikt nie zostanie odpowiednio rozwiązany, kobietę mogą w dorosłym życiu pociągać układy emocjonalne, w które są zaangażowane trzy osoby. W tej sytuacji zwracać będzie uwagę na mężczyzn zajętych, których partnerki będą odgrywać rolę matki – komentuje Jaskulski.
logo
Rozkwitł przy niej jak kwiat róży... 123rf zdjęcie seryjne / Yulia Grogoryeva

Z daleka widok jest piękny

Często nie potrafimy sobie wyobrazić danego mężczyzny w roli partnera. Nie wiemy „jak właściwie miałoby to wyglądać” z naszym udziałem. Jesteśmy tak wystraszone czy przekonane o słuszności ostemplowania napisem „Nie, dziękuję”, że nie dajemy pola choćby do podjęcia próby, komuś, kto wydaje się nieodpowiedni.
Potem z zaskoczeniem odkrywamy, że ciapowaty kolega okazał się opiekuńczy i męski w stosunku do innej dziewczyny, która zostawiła mu na to przestrzeń. Trudno być szarmanckim w stosunku do kobiety, która na chęć poniesienia zakupów albo okrycia placów marynarką reaguje pobrzmiewającym irytacją „Daj spokój”, żeby jasno podkreślić, że ona nie z tych, co trzymają facetów w toksycznych oparach friendzone.
– Taką już mamy przypadłość, że wydaje nam się, że u sąsiada trawa zawsze jest bardziej zielona – komentuje psychoterapeuta Mieczysław Jaskulski. – Łatwo nam idealizować cudzego partnera po kilku przesłankach. To, że mężczyzna przynosi swojej ukochanej drinka czy bierze od niej płaszcz nie musi oznaczać, że jest ideałem. Ukłucie żalu za straconą okazją na związek z danym mężczyzną może świadczyć o niedojrzałości emocjonalnej, o ile łączy się z idealizacją. Z drugiej strony może też być przejawem niekiedy niezbędnej refleksji nad sobą. Jeśli wciąż odprawiamy potencjalnych partnerów z kwitkiem, a oni bez problemu układają sobie życie z innymi kobietami, wypadałoby się zastanowić nie czego im brakowało, ale dlaczego tak postępujemy – kwituje psychoterapeuta.
Facet, który jest zajęty nie ma w sobie tej dozy desperacji, która wcześniej mogła być odstręczająca. Łatwiej go zobaczyć jako osobę, a nie kogoś, kogo nieodwzajemnione zainteresowanie staje się naszym wyrzutem sumienia. Dziewczyna u boku dodaje luzu i pewności siebie, których tak wcześniej brakowało. To trochę jak ze starą sztuczką znaną większości sprzedawców. Kiedy chcesz, żeby osoba, która się waha zdecydowała się na zakup samochodu, pokaż jej inną osobę, która właśnie kupiła auto i jest z niego zadowolona.
W kwestii uczuć warto kierować się starym porzekadłem – nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Przegapiłaś? Trudno. Ale jeśli to samo zdarza się nagminnie, warto zastanowić się czy to aby na pewno kwestia chwilowo rozproszonej uwagi, której uszło, że X mimo koszuli w kratę z krótkim rękawem i plezery jest całkiem przystojny.
Póki co, ludzi nie szyją na miarę pod stek wyobrażeń. Spokojny i zwyczajnie ciepły mężczyzna jest przeważnie o wiele lepszym materiałem na związek, niż mroczny mściciel kobiecych serc. Podobnie jak umiejętność słuchania okazuje się bardziej przydatna, niż to, że ktoś pływa na kite’cie i opowiada dużo zabawnych anegdot ze sobą w roli głównej. Niestety o wiele łatwiej przychodzi nam wyobrażanie sobie, że pod wpływem miłości można zmienić tylko mężczyzn nieokiełznanych i gwałtownych, a nie tych niepozornych.

Napisz do autorki: helena.lygas@natemat.pl