Południowo-wschodni Kazachstan, rzut beretem od granicy z Chinami. Tam już niedługo wybiorą się zawodnicy Lecha Poznań, żeby rozegrać mecz pierwszej rundy eliminacji do Ligi Europy. Tak, Ligi Europy. Choć mecz będzie się odbywał w głębokiej Azji.
Na początek cytat z dzisiejszego "Przeglądu Sportowego". O tym, kogo nie chciałby wylosować Lech. "Kolejorz chciałby uniknąć wyprawy na Kaukaz, czy do Kazachstanu. Zwłaszcza, że Kazachów reprezentują ekipy z miast, które leżą przy granicy chińskiej i uzbeckiej". Cóż, jedną z takich ekip Lech właśnie wylosował. Nie dziwią więc słowa trenera Mariusza Rumaka, który mówi, że gorzej trafić się po prostu nie dało.
Ciężko o nich słyszeć
Piłka nożna w Kazachstanie? Interesujący się futbolem Polak kojarzyć może Irtysz Pawłodar, który nie tak dawno pokonał w dwumeczu Jagiellonię Białystok. Albo FK Aktobe czy Toboł Kostanaj. Ale to i tak nieco na siłę. Ale Żetysu Tałdykorgan? Nie ma opcji.
Tak Irtysz Pawłodar eliminował Jagiellonię Białystok:
Dzwonię do Marcina Kikuta, piłkarza Lecha i pytam czy jest w stanie wymówić nazwę drużyny, z którą przyjdzie mu grać. Mówi, że nie. Dodaje: – Na pewno będzie to trudny wyjazd, przede wszystkim pod względem organizacyjnym, logistycznym. Nie wiem, gdzie to się to dokładnie znajduje, ale wiem, że bardzo daleko. Ale cóż, taki los, musimy odbyć tę podróż i pokonać tego rywala.
Zachwycony nie jest też bramkarz lechitów, Krzysztof Kotorowski. – Nie wiem, jak oni się nazywają, wiem, że ciężko to nawet wymówić. Wielkich piłkarzy pewnie nie mają, ale tu pojawią się inne problemy. Nie tak dawno graliśmy z azerskim Interem Baku. Co prawda na wyjeździe wygraliśmy 1:0, ale był to strasznie ciężki mecz. Panował specyficzny klimat: było przeraźliwie gorąco, do tego ta wilgotność. A z tego co wiem, Kazachstan jest jeszcze dalej, więc i problemy mogą być większe – analizuje Kotorowski.
Wciąż są drudzy, tyle że od końca
Co wiadomo o rywalu Lecha? Jest trenowany przez Serbów, a jego głównym szkoleniowcem jest Slobodan Krcmarević. Na obronie gra Vule Trivunović, którego poprzednim klubem była Cracovia Kraków. W pucharach grają, bo w poprzednim sezonie byli wicemistrzem kraju. Teraz też są na drugim miejscu, tyle że od końca. W lidze kazachskiej, prezentującej mniej więcej poziom zaplecza polskiej ekstraklasy. Ostatnie mecze? Remis, porażka, wygrana, porażka, porażka.
Stadion, jeśli wierzyć źródłom internetowym, mieści 5500 widzów. W internecie podobno da się odnaleźć wszystko. Są więc również i fragmenty spotkań Żetysu. Obiekt przypomina te, na których w Polsce występują zespoły A Klasy. Murawa najlepsza nie jest. Trybuny, jeśli już zapełnione, to głównie przez wojskowych. Oto fragment meczu ze wspomnianym Tobołem Kostanaj, który pokazuje, że Lechowi łatwo nie będzie. I nie chodzi nam tutaj o wynik.
Miasto jakby wyjęte z ZSRR
Kazachstan to państwo kontrastów. Choć wielu ludziom kojarzy się z biedą, jego nowa stolica – Astana – jest niemniej nowoczesna niż Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tałdykorgan to jednak ten drugi, powszedniejszy Kazachstan. Brzydszy, biedniejszy. Miasto, po którym widać spuściznę ZSRR. Oto filmik, pokazujący rzekomo najładniejsze (!) obiekty Tałdykorganu:
A tak wygląda hotel, ponoć reprezentatywny:
Klub piłkarski jest jedną z wizytówek liczącego sobie 150 tys. mieszkańców miasta. Na swojej stronie chwali się, tym, że ma też drużynę kobiet i kilka drużyn juniorskich. A to z kolei fotka przedstawiająca ludzi związanych z klubem, prawdopodobnie działaczy:
Inni trafili lepiej
Lech trafił najciekawiej, najoryginalniej, ale w europejskich pucharach reprezentują nas także trzy inne zespoły. Ruch Chorzów i Legia Warszawa zaczną grę od drugiej rundy eliminacji. Ci pierwsi zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Metalurg Skopje (Macedonia) - Birkirkara FC (Malta). Rywalem Legii będzie z kolei łotewski Metalurgs Lipawa (niemal na pewno) albo SP La Fiorita, zespół z San Marino (niemal na pewno nie).
Z kolei mistrz Polski - Śląsk Wrocław wybierze się na Czarnogórę. Jego rywalem w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów będzie mistrz tego kraju - Buducnost Podgorica. Zespół, z którym w sezonie 2009/2010 poradziła sobie w eliminacjach do Ligi Europy Polonia Warszawa.
Liga Europejska, czy Liga Europejsko-Azjatycka? Przecież ten Tałdykorgan leży przy granicy z Chinami!!! Oligarchowie nieźle posypali kaski do UEFA, żeby podpiąć te ich egzotyczne klubiki pod Europę. Przecież z Poznania do Tałdykorganu jest ponad 5,5 tys. kilometrów!! A jeśli przyszło by tam jechać jakiemuś portugalskiemu klubowi to jest to już prawie 9tys. km...