
On – długie lata studiów i wciąż nawet brak licencjatu. Ona – dwa fakultety plus studia doktoranckie na SGH. Jego doświadczenie wojskowe – 10 lat pracy u boku Antoniego Macierewicza. Jej – 12 lat służby wojskowej, w tym na stanowisku dowódczym. Szef MON wyznaczył takiego rzecznika prasowego ministerstwa, że popadł ze skrajności w skrajność.
To jest także przywołanie wielkiej polskiej tradycji. Tradycji, w której kobiety uczyły swoich mężów i synów męstwa, godności, odwagi. Ale także, gdy było trzeba, a niestety w polskiej historii często było trzeba, chwytały za broń.
