Reklama.
Poranne prasowe doniesienia musiały zdenerwować Bartłomieja Misiewicza. W emocjonalnym wpisie na Twitterze stwierdził: "Pisanie głupot i kłamstw powinno być z automatu karane. Dyskusja z brukowcami, które podają nieprawdę jest bez sensu". A chodzi o informacje, że rzekomo zarabia miesięcznie 50 tys. zł.