
Prawdziwy lęk pojawił się wtedy, gdy prokuratura zaczęła masowo pobierać dane. Gdy nie analizowała już tej jednej sprawy, tylko obierała dane z kilku lat, z kilkunastu tysięcy zabiegów. Każdy rozumiał, że to szukanie czegokolwiek, żeby udowodnić, że kardiologia działa źle.
Ale zadano im kilkaset pytań! W większości były to pytania rodziny zmarłego. Nikt nigdy czegoś takiego nie widział. No i teraz lekarze w Polsce nie chcą być biegłymi, nie chcą opiniować. Po co ryzykować, że przyjdzie policja z nakazem i będzie przeszukiwała dom?