Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego zamówił w "Gazecie Wyborczej" nekrolog w związku ze śmiercią Henryka Berezy – krytyka literackiego i redaktora miesięcznika "Twórczość". Sęk w tym, że przekręcono w nim nazwisko Edwarda Stachury.
Bereza był znany między innymi ze względu na odkrycie dwóch wybitnych postaci polskiej literatury – Marka Hłaski i Edwarda Stachury. W kondolencjach czytamy jednak o "Edwardzie Stachurskim". Taka wpadka urzędnikowi ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego nie powinna się zdarzyć, szczególnie, że podpisany pod tym jest sam Bogdan Zdrojewski.
To nie pierwsza taka wpadka ministra kultury. Wiele lat temu poprzednik Zdrojewskiego Zdzisław Podkański z Polskiego Stronnictwa Ludowego, popisał się chęcią umówienia z nieżyjącym już malarzem Józefem Czapskim.
Nazwiska ludzi kultury w ogóle sprawiają niektórym politykom problemy. Z takimi spotkała się marszałkini Wanda Nowicka, która po śmierci Wisławy Szymborskiej napisała o niej na Twitterze per "Wisłocka" (o czym pisaliśmy tutaj)
[Aktualizacja]
Już po ukazaniu się tego artykułu dzwonił do nas rzecznik ministerstwa kultury Maciej Babczyński. Zapewnił nas, że Bogdan Zdrojewski zna twórczość Edwarda Stachury i tak jak napisaliśmy wyżej, był to błąd osoby przepisującej.
Na Twitterze Radio Zet podało, że urzędnicy odpowiedzialni za błąd, będą musieli z własnych pieniędzy zamieścić poprawną wersję.