
Co kilka dni na jaw wychodzą kolejne przejawy tzw. polityki epistolarnej, którą wobec ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza prowadzi prezydent Andrzej Duda. I coraz wyraźniej rzuca się w oczy, że Zwierzchnik Sił Zbrojnych pozbawiony jest wiedzy o tym, jaki jest stan armii, gdyż MON na listy odpisuje opieszale lub nie odpisuje w ogóle. Zaledwie jednym tweetem Antoniego Macierewicza postanowił więc wyręczyć gen. Stanisław Koziej, który przekazał głowie państwa garść najważniejszych informacji, które chciała ona uzyskać.
REKLAMA
Jak informowaliśmy w naTemat, w sieci ujawniono datowany na 24 marca bieżącego roku list prezydenta Andrzeja Dudy do szefa MON Antoniego Macierewicza, w którym głowa państwa "bardzo pilnie" domagała się podstawowych informacji o tym, jaki wpływ utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej ma całokształt kondycji Wojska Polskiego. Niejasnym jest, czy prezydentowi Dudzie wreszcie udało się uzyskać zadowalającą odpowiedź, więc ministra Macierewicza w udzieleniu jej postanowił wyręczyć gen. bryg. prof. Stanisław Koziej, niegdyś współautor polskiej doktryny obronnej i były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Generałowi Koziejowi do przekazania najważniejszej informacji w tej sprawie wystarczył 140-znakowy wpis na Twitterze. "Odpowiadam na list PRP do MON: czystka i "wysysanie" kadr do WOT osłabiają zdolności wojsk operacyjnych na kilka lat" – tak w krótkich, wojskowych słowach przedstawił całą sytuację.
Jak wielokrotnie donosiliśmy w naTemat, gen. Stanisław Koziej nie ustaje w walce o ocalenie Wojska Polskiego, które jest kompromitowane i osłabiane od czasu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, które MON oddało w ręce Antoniego Macierewicza. Na początku roku były szef BBN wystosował poruszający list do prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło, w którym apelował o zatrzymanie najbardziej niepokojących działań władzy wymierzonych w bezpieczeństwo Polski.
– NATO na pewno jest zdezorientowane tym, co się dzieje w Polsce i nie służy to wzmacnianiu tak zwanej wschodniej flanki. Władze krajów zachodnich wcale się aż tak nie spieszą z przesuwaniem swoich wojsk na wschód. A ci, którzy chcą nam pomagać, mają problem z przekonaniem swoich oponentów. Można powiedzieć, że następuje osłabienie woli NATO we wzmacnianiu wschodniej flanki – ostrzegał generał w rozmowie z Tomaszem Ławnickim dla naTemat.
