Reklama.
Gdy Antoni Macierewicz składał obietnice, których nie realizował lub ignorował polecenia przełożonej – była cisza. Gdy Jan Szyszko pozwalał sobie na lekceważenie słów samego prezesa partii – przechodziło to niemal bez echa. Gdy Jarosław Gowin wprost stawiał okoniem wobec polityki rządu – uchodziło mu to na sucho. Dopiero teraz premier Beata Szydło zdecydowała się na tak radykalne działania.