Tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej odsłonięto 10 kwietnia
Tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej odsłonięto 10 kwietnia Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

200 tys. zł – tyle zapłacono za tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej, którą zamieszczono w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – informuje Oko.press.pl. Jej autorem jest rzeźbiarz, który wcześniej zaprojektował m.in. pomnik smoleńsko-katyński w Bielsku Podlaskim i rzeźby na Wzgórze Katyńskie w Kielcach.

REKLAMA
Biały orzeł z rozpostartymi skrzydłami, który nad głową ma niewielką kamienną tablicę. Na niej widnieje złoty napis: "Pamięci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, w której 10 kwietnia 2010 r. zginął Prezydent RP Lech Kaczyński oraz Przemysław Gosiewski, wiceprezes Rady Ministrów, minister-członek Rady Ministrów w latach 2006-2007 i Zbigniew Wassermann, minister-członek Rady Ministrów, koordynator służb specjalnych w latach 2005-2007. Wszystko dla Ciebie Polsko". Za to, jak podaje Oko.press.pl, zapłacono prawie 200 tys. zł.
Dlaczego tak dużo? Bo wykonanie monumentu KPRM zleciło człowiekowi zaufanemu – Pawłowi Pietrusińskiemu z Pracowni Rzeźby Bieniewo. Ma on w swoim dorobku liczne realizacje w kościołach, pomniki, posągi. Dla przykładu wykonał monument "Męczenników II wojny światowej", a także aranżację rzeźbiarską Wzgórza Katyńskiego w Kielcach. Ponadto jest autorem pomnika konnego marszałka Józefa Piłsudskiego.
Przypomnijmy, że 10 kwietnia br. premier Beata Szydło odsłoniła w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów tablicę upamiętniającą członków różnych rządów, którzy w tej instytucji pracowali i zginęli przed siedmioma laty w katastrofie smoleńskiej. Wyryto na niej jednak tylko trzy nazwiska: prezydenta Lecha Kaczyńskiego (w przeszłości był ministrem sprawiedliwości), Przemysława Gosiewskiego (był wicepremierem w rządzie PiS) i Zbigniewa Wassermanna (ministrem koordynatorem służb specjalnych w rządzie PiS), co wywołało oburzenie. Szefowa rządu przemawiając podkreślała, że właśnie dzięki nowej tablicy delegacje z całego świata będą mogły pokłonić głowę przed upamiętnionymi tutaj politykami.
Ale prędko się okazało, że pamięć po innych członkach różnych rządów, którzy pracowali w KPRM, nie będzie pielęgnowana. Bo zapomniano albo po prostu pominięto choćby Izabelę Jarugę-Nowacką (była m.in. wiceministrem w rządzie Marka Belki, wicepremierem i sekretarzem stanu w KPRM w rządzie Leszka Millera), Jerzego Szmajdzińskiego (były szef MON) czy Grażynę Gęsicką (minister rozwoju regionalnego w rządzie PiS).
Źródło: Oko.press.pl.