Facebookowa grupa "Sprawa śmierci Magdaleny Żuk" rozrasta się w zaskakującym tempie. Na ten moment liczy sobie już prawie 34 tys. członków. I niestety – zgodnie z powiedzeniem, że gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania, teorie dotyczące śmierci 27-latki mnożą się w zastraszającym tempie. Problem narasta do tego stopnia, że za prostowanie myślenia internautów musiała się nawet zabrać jej siostra.
Na początek fakty. Co wiemy na pewno w sprawie tej zagadkowej śmierci? Światło na sprawę rzucił Krzysztof Rutkowski, który został wynajęty przez rodzinę do zbadania sprawy. Rutkowski dotarł do sporządzonego na miejscu, w Egipcie, raportu medycznego.
Wynika z niego, że w ciele Magdaleny Żuk doszło do niewydolności nerek oraz zatoru płucnego. To efekt wypadnięcia z okna na drugim piętrze szpitala w Hurghadzie. Rutkowski nie wyklucza, że dziewczyna była w stanie załamania nerwowego po gwałcie. Ale na ten moment to tylko spekulacje – których jest coraz więcej, ponieważ zarówno ostatnia rozmowa 27-latki ze swoim chłopakiem, jak i sprzeczne informacje napływające z Egiptu tylko rozpalają wyobraźnię zainteresowanych sprawą.
Na dodatek pojawiają się informacje, których wiarygodność jest dyskusyjna. A wręcz nieprawdopodobna. Na przykład ta, której autorka twierdzi, że była świadkiem sytuacji, w której Magda "była pijana i poszła do pokoju z jednym Egipcjaninem o imieniu Said". Ponadto sprawa tak naprawdę ma być "morderstwem z okupem od rodziny i wykorzystaniem dziewczyny w tle", a "media chcą zatuszować sprawę oraz biuro podróży Rainbow Tours".
Momentami dyskusja przybiera dość absurdalną formę. Ludzie odsłuchują ostatnią rozmowę Magdaleny z chłopakiem. I jedni słyszą w niej w szóstej minucie, że Magda twierdzi, że została zgwałcona. Ale inni odsłuchują tę rozmowę i… wcale tego nie słyszą. A mówimy o podobno tym samym nagraniu.
Skąd takie rozbieżności? Bo wiele osób żeruje na ludzkiej krzywdzie, a po sieci krążą już fałszywe nagrania z rzekomo ostatnią rozmową Magdaleny Żuk. Przerobione pod konkretną tezę o jej śmierci. "Słuchałem już 3 różnych wersji nagrań" W każdym inaczej brzmią szczegóły. Widać, że nad niektórymi siedział jakiś 'śmieszek'" – pisze jeden z internautów.
Żerujących na nieszczęściu jest znacznie więcej. W sieci można znaleźć nawet takie tweety, według których dziewczyna przed śmiercią była gwałcona przez "trzech młodych Polaków z Wrocławia". I uwaga – "jeden to syn europosła PO".
I choć obraźliwe materiały są kasowane, piętrzące się pomówienia i oskarżenia odbijają się przede wszystkim na rodzinie. W grupie jest obecna siostra zmarłej, Małgorzata Żuk, która także otrzymuje wiele wiadomości, często obraźliwych.
"A wiec tak dla niejasności, Markus (chłopak zmarłej – red.) nie sprzedał mojej siostry. Ludzie, to, co piszecie ,to jest masakra. A na hejt już nie mogę patrzeć. Jakimi ludźmi musicie być, by opisywać moja siostrę i mówić jaka była, gdy jej w ogóle nie znaliście. Brak mi słów” – napisała na grupie.
I dodała: "Markus nic nie zrobił, bardzo kochał moja siostrę i nikt z mojej rodziny nie był szantażowany... Wasze teorie spiskowe są okropne.. Ile ludzi tyle historii... Już nie mogę tego czytać".
Tymczasem prokuratura bada sprawę, zbiera dowody. – Na chwilę obecną trwają czynności związane z gromadzeniem materiału dowodowego oraz dokumentów pozwalających na ustalenie wstępnej wersji przebiegu zdarzenia – powiedział prokurator Marek Gorzkowicz z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze cytowany przez TVN24. Na tę chwilę rozpatrywane jest zabójstwo, ale to jeszcze może się zmienić w toku śledztwa. A Krzysztof Rutkowski zapowiedział konferencję na godzinę 17:30.