Reklama.
Krzysztof Rutkowski na każdym kroku łamie niemal wszystkie zasady, jakie obowiązują detektywów. Czy osiąga tymi metodami sukcesy? Owszem, tak – czasami. Znacznie rzadziej niż by to wynikało z jego aktywności medialnej. Prawdziwi polscy detektywi zapewniają, że są co najmniej równie skuteczni – ale nie robią wokół siebie takiego show.
Czy detektywistyka skręciła w złą stronę? Może nie sama detektywistyka jako taka, ale na pewno ta w wydaniu byłego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Podejmując się rozwiązywania poruszających opinię publiczną zagadek kryminalnych zapomina on o podstawowych zasadach warsztatu prywatnego śledczego. Standardowy i uproszczony plan działania w przypadku spraw kryminalnych wygląda mniej więcej tak:
1. Zebranie wstępnych informacji niezbędnych do zawarcia umowy (przedmiot, strony umowy, status sprawy w prokuraturze, etc.).
2. Zawarcie umowy z Klientem.
3. Zebranie informacji o przedmiocie sprawy:
– dane osobowe oraz zdjęcia;
– kontakty;
– dotychczasowe ustalenia (organów ścigania, Klienta, bliskich);
– zebranie hipotez;
4. Wstępne rozpoznanie sprawy:
– analiza i weryfikacja dotychczasowych informacji oraz faktów (w oparciu o własne źródła kontaktowe lub specjalistów z danej dziedziny);
– rozszerzenie lub zawężenie listy hipotez;
5. Ustalenie szczegółowego planu działania:
– harmonogram i kosztorys prac;
– dobór zasobów technicznych (sprzęt) i osobowych (biegli, eksperci);
6. Praca operacyjna:
– weryfikacja operacyjna informacji oraz dotychczasowych ustaleń;
– poszukiwanie nowych świadków oraz zbieranie ich zeznań;
– wskazywanie lub zabezpieczanie nowych dowodów;
– analizy eksperckie (własne analizy materiału dowodowego w oparciu o pracę własnych ekspertów);
7. Przygotowanie raportu.
8. Decyzja o ewentualnym upublicznieniu raportu lub wniosków z niego płynących oraz zaangażowaniu mediów.
W przypadku Rutkowskiego wszystko jednak jest na opak. I sprawa Magdaleny Żuk jest tutaj doskonałym przykładem. Czytaj więcej
Zgodnie z obowiązującymi przepisami Krzysztof Rutkowski detektywem nie jest a wszelkie regulacje, normy i zasady, które propaguje Polskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Detektywów odnoszą się do tej grupy zawodowej. Zgodnie z nimi detektyw w ramach realizacji zlecenia dąży do wszechstronnego zbadania i wyjaśnienia sprawy. Aby tego dokonać musi zebrać i przeanalizować materiał dowodowy. Musi dotrzeć do świadków zdarzenia i dokumentów ze zdarzeniem związanych. Bez tego nie ma możliwości obiektywnie wyjaśnić okoliczności sprawy.
Co do niego dzwoniłam, aby się czegokolwiek dowiedzieć o efektach poszukiwań, to mi mówił: 'musimy zrobić konferencję prasową'. 'To bez konferencji nic mi pan nie powie' – pytałam. 'Nie, najpierw konferencja'. Zdobyłam do niego aż trzy telefony i go mocno przyciskałam, żeby zaczął działać. Wydzwaniałam do niego często, bo na początku zapewniał, że można dzwonić do niego o każdej porze. Ale w końcu przestał odbierać telefony ode mnie. Sama pytałam sąsiadów, gdzie mieszkała córka, czy Rutkowski przychodził i wypytywał świadków – okazało się, że nie: ani on, ani jego ludzie. No i w końcu wypowiedzieliśmy mu umowę.