"Przyszłam, żeby zapytać u źródła, czy telewizja cenzuruje". Rodowicz u boku Kurskiego rozśmieszyła internety
"Przyszłam, żeby zapytać u źródła, czy telewizja cenzuruje". Rodowicz u boku Kurskiego rozśmieszyła internety Fot. screen ze strony Twitter.com/ TVP Info

Ale ustawka, masakra, propaganda toporna jak za komuny – to tylko jeden z licznych komentarzy pod wpisem, jaki ukazał się na Twitterze na profilu TVP Info. Narodowa telewizja zamieściła niecałą minutę nagrania z uśmiechniętym Jackiem Kurskim i Marylą Rodowicz, która tłumaczy, że sprawdziła u źródła, iż żadnej czarnej listy, czy cenzury w telewizji nie ma.

REKLAMA
– No, jakby była czarna lista to na pewno by powiedzieli – komentuje jeden z internautów. Emocje w sprawie owej "czarnej listy" trwają od paru dni, gdy dziennikarz Wojciech Krzyżaniak na swoim blogu wtelewizji.pl napisał o próbie prewencyjnego cenzurowania tegorocznego Festiwalu w Opolu. Według jego informacji TVP zakazała występu Kayah oraz Artura Andrusa. Menadżerka Andrusa wprawdzie zaprzeczyła tym doniesieniom, jednak menadżer Kayah przyznał, że dotarły do niego słowa prezesa TVP w tej sprawie. "Po moim trupie" – miał powiedzieć Jacek Kurski na temat występu tej piosenkarki na imprezie organizowanej przez Telewizję Polską.
Później wydarzenia nabrały tempa. Pojawiły się apele o bojkot festiwalu ze strony artystów oraz o tym, że z występu w Opolu rezygnuje Katarzyna Nosowska. I wówczas nastąpił zwrot: Maryla Rodowicz, na zaproszenie której Kayah miała wystąpić w Opolu, zapewniła w rozmowie z naTemat, że to wszystko nie tak.
Maryla Rodowicz

Prezes powiedział, że to korytarzowa plotka, powtarzana z ust do ust. (...) Od razu zadzwoniłam do Kayah. Prezes podkreślił, że jest wielką artystką i cieszy się, że wystąpi w Opolu.

A TVP Info na Twitterze zaprezentowała, w jaki sposób Maryla Rodowicz ustaliła, że to tylko plotka. – Ja przyszłam tutaj, żeby zapytać u źródła, czy to prawda, że jest jakaś czarna lista, że telewizja cenzuruje nazwiska artystów, że są jakieś podziały na lepszych i gorszych. Więc okazało się, że wszyscy zaproszeni artyści wystąpią w moim koncercie, że to wszystko nieprawda – oświadczyła obchodząca 50-lecie pracy artystycznej piosenkarka, stojąc u boku prezesa Jacka Kurskiego.
Zwolennicy prawicy zatriumfowali, oświadczając, że "prawda wygrała".
Większość komentujących jednak stwierdza dość jasno, że Maryla Rodowicz wykazała się w tej sprawie... co najmniej naiwnością.