
Opole znowu żyje, Opole znowu jest na ustach wszystkich. Chociaż nad festiwalem wiszą czarne chmury, w tym roku wyjątkowo każdy praktycznie każdy wie, co w trawie piszczy i kto w Opolu (nie) chciał wystąpić. Tym samym Jacek Kurski przypadkiem zrobił wielką przysługę nieco przykurzonej imprezie – znowu nadał jej rozgłos, nawet wśród niezainteresowanych.
Mój rozmówca Jacek jest wielkim fanem muzyki. Sam słucha głównie rocka, więc Opole nigdy nie było dla niego przesadnie interesujące. Kiedy jednak pytam, go, kto wycofał się z tegorocznego festiwalu, od razu mówi o Kayah, a potem wymienia jednym tchem: – No, dalej byli Michał Szpak, Kasia Kowalska, Grzegorz Hyży, Tatiana Okupnik, Natalia Szroeder... nazwisk było więcej, już nie pamiętam dokładnie.
Losy tegorocznego festiwalu interesują jednak nie tylko widzów. – Właśnie przed chwilą czytałam o tym – mówi mi Iza, kiedy pytam ją o tegoroczne Opole. – Ogólnie średnio śledzę ten festiwal od jakiegoś czasu. Tym razem się trochę interesowałam, bo kilka znajomych zespołów miało się pojawić w debiutach czy innych premierach – mówi mi. – Między innymi gość z Suwałk, więc pomyślałam, że fajnie – tłumaczy.
Mateusz jest didżejem – i już z tej informacji można wyciągnąć, że Opole to dla niego martwa impreza. – Od tylu lat te same gwiazdy, ci sami prowadzący, muzyka pop… Po co to oglądać. Nie ma w polskim popie rzeczy, których można słuchać bez wstydu – mówi. Ale w tym roku trzyma rękę na pulsie. – Ta polityczna atmosfera wokół Opola. Sprawdziłem, kto odmówił występu w tym roku. Jeszcze bardziej ciekawi mnie, kto wystąpiłby – tłumaczy.
Moi rozmówcy zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię: opolski festiwal i idące za nim wartości od dawna były na kursie kolizyjnym z realiami Telewizji Polskiej. Dlatego do tego wybuchu musiało w końcu dojść.
Rozumiem gest innych artystów, ale to wszystko jest podszyte polityką, a nie powinno być. Sztuka to sztuka, polityka i poglądy to polityka i poglądy. Czytam o tych wydarzeniach (kolejnych rezygnacjach – red.) i to mnie interesuje. Sam występ w ogóle, bo to nie moje klimaty. Jednak ta sprawa to kompletnie niepotrzebne nadmuchiwanie kolejnej wojny.
