Reklama.
Na nagraniu, o którym dziś przypomniał sobie internet Andrzej Duda odczytuje bardzo ważne oświadczenie. Film pochodzi z 2011 roku, a wystąpienie przyszłego prezydenta jest odpowiedzią na krytykę jednego z aktów łaski wydanych przez Lecha Kaczyńskiego. I szkoda, że Duda o tych słowach nie pamiętał, gdy ułaskawiał Mariusza Kamińskiego. A także dziś, gdy wysłał swoich ministrów, by krytykowali orzeczenie Sądu Najwyższego.
"Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne" - w 2011 r. Andrzej Duda cytował Lecha Kaczyńskiego. Można tego słuchać bez końca. pic.twitter.com/eBoJ4mRRJ9
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 31 maja 2017
Jako minister w Kancelarii Prezydenta RP, nadzorujący Biuro Prawa i Ustroju oraz Biuro Obywatelstw i Prawa Łaski w okresie od jesieni 2008 do lipca 2010, chciałbym tu z całą odpowiedzialnością oświadczyć, że Pan Prezydent, ś.p. profesor Lech Kaczyński podchodził do spraw ułaskawień z absolutną bezstronnością, biorąc pod uwagę ciężar popełnionego przestępstwa, jego konsekwencje społeczne, a także wymiar ludzki sprawy, gdy konsekwencje wyroku dla osoby skazanej wydają się niewspółmierne do szkodliwości czynu. (...)
W ułaskawieniach nie ma spraw prostych. Każde ułaskawienie może budzić kontrowersje, bo taka jest natura tej instytucji. Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem.