
Dom z kamienia przy rynku w Jaworznie-Jeleniu (woj. śląskie) na pierwszy rzut oka nie budzi przerażenia. Drewniane okiennice, w oknach białe firanki, na parapetach wrzos. Ale historia tego miejsca jest mroczna. Wieść miejska niesie, że lata temu ojciec zamordował w nim dwoje dzieci. – Wiem, że w latach 40. mieszało tu małżeństwo, ona ze Śląska, on ze środkowej Polski. Podobno nie żyli dobrze. I on miał obwiniać dzieci, że ze względu na nie musiał tu zostać. I one zostały stracone. Nie wiadomo, czy je zabił, ale podobno od tego momentu tu straszy. Takie legendy tu krążą – mówi nam Peter Langer, obecny właściciel domu, który już wystawił go na sprzedaż.
Ludzie ewidentnie się go (domu - red.) boją. Na samym początku, gdy go kupiłem i remontowałem, to dosłownie podchodzili do mnie i powtarzali, że tam straszy i byli wręcz oburzeni, że ja się nie boję. Jak się nasłuchasz tych rozmaitych legend, to pojawia się strach. Nigdy nie zobaczyłem tam ducha, ale widziałem zjawiska paranormalne. Np. wariowały auta.
Strach za pieniądze
Peter Langer przy śniadaniu usłyszał od swojej córki, że w Stanach Zjednoczonych ktoś kupił dom, w którym straszyło i zrobił na tym biznes. Postanowił pójść jego drogą. – To był taki mój błysk, mówię ja to kupia, kupia – rzuca śląską gwarą. Nie zniechęcił się nawet, gdy usłyszał, że "poprzedni właściciel powiedział, że za żadne skarby nie będzie w nim mieszkał". Wymyślił, że będzie wynajmował budynek odważnym, którzy będą chcieli w nim przenocować, choć sam nie spędził w tu ani jednej nocy. Nazwał go "Doomem strachu", wypromował nie tylko mediach społecznościowych, ale i ogólnopolskich. Zjechali się dziennikarze. A za nimi ściągnęły tłumy ciekawskich i żądnych strachu ludzi.
W pewnym momencie już nawet nie odbierałem telefonów od chętnych, bo jedna i ta sama gadka była: "a to wpisz pan mnie, a zrób to pan dla nas". Na początku na grudnia, stycznia, robiłem kalendarze. Później przestałem odbierać telefony, nie odbieram i nie wpisuję. Do dzisiaj nawet osoby znajdują mnie i gadają, że tak długo mnie szukały, że chcieliby spędzić noc. Ja mówię, że nie idzie, bo na razie nie jest otwarte, a oni zrób pan to dla nas, zrób pan.
Pozbyć się domu "ze zjawiskami paranormalnymi"
Ale ochota na taki biznes nagle mu przeszła i postanowił przekazać dom nowym właścicielom. Ale najbardziej mu zależy, by zrobić z niego "escape room". Wycenił go na 199 tys. zł. "Oferujemy do sprzedaży dom w którym występują zjawiska paranormalne. Znakomity obiekt do prowadzenia działalności gospodarczej typu ''escape room''– 3x 70m2.''Doom w Jeleniu'' był wielokrotnie przedstawiany w mediach i budzi szerokie zainteresowanie. Bardzo szybka stopa zwrotu inwestycji" – obiecują w ogłoszeniu. Teraz Langer często słyszy pytanie, dlaczego chce się pozbyć "złotego jaja". – Mówię wtedy, że nie mam czasu na robotę. Wierzę, że to się uda, ale na tym trzeba spędzić wiele godzin. Mam też inne interesy. A nic na pół gwizdka nie chcę robić – tłumaczy.