Już wieczorem pod Pałacem Prezydenckim po raz kolejny pojawią się uczestnicy smoleńskiego wiecu PiS, który nazywają "miesięcznicą", oraz kontrmanifestanci, sprzeciwiający się przymusowym ekshumacjom ofiar katastrofy. Tymczasem już ponad 100 obywateli Polski ma kłopoty z powodu protestowania przeciwko PiS. O sprawie pisze publicysta "Polityki", Krzysztof Burnetko.
Przesłuchania na komisariatach oraz postępowania przed kolegiami i sądami – tak władza PiS próbuje sobie poradzić z ludźmi, którzy protestują przeciwko wiecom partii pod Pałacem Prezydenckim. Wiece te, organizowane w założeniu na pamiątkę katastrofy smoleńskiej każdego 10-tego dnia miesiąca, a w praktyce w celu podsycania teorii spiskowych, politycy PiS nazywają "miesięcznicami".
Tymczasem już 7 lipca ma się odbyć rozprawa przeciwko Tadeuszowi Jakrzewskiemu, działacza ruchu Obywatele RP. Prokuratura zarzuca mu, że 10 maja naruszył 224§2 kk, czyli zastosował przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego – albo osoby przybranej mu do pomocy – do przedsięwzięcia lub zaniechania czynności służbowej. Jest to czyn zagrożony karą 3 lat więzienia.
Ale Jakrzewski, który - jak podkreśła Burnetko - stawiał co najwyżej bierny opór, gdy funkcjonariusze chcieli usunąć go z ulicy, nie jest jedyną osobą nękaną za protesty przeciwko PiS. Przesłuchiwane są dziesiątki innych osób - chodzi nie tylko o kontrmanifestacje w czasie wieców PiS, ale i grudniowe protesty przed Sejmem oraz próbę blokady przemarszu nacjonalistów przez Warszawę pod koniec kwietnia.
"Oczywiście, wciąż niezawisłe (miejmy nadzieję) sądy mogą oddalać bezzasadne wnioski prokuratury i policji. Znamienna, przypominająca chociażby czas PRL, jest już sama praktyka oraz styl nękania – i to w takiej skali! – tych, którzy decydują się zaprotestować przeciwko patologiom władzy czy groźnych środowisk, które ta próbuje sobie zjednać" - konkluduje Krzysztof Burnetko.
Sami Obywatele RP odnieśli się do represji ze strony władzy w oświadczeniu, które wydali po kontrmanifestacji 10 maja. ""My, Obywatele i Obywatelki RP nie obawiamy się represji. Jesteśmy gotowi ponieść taką cenę za wolności obywatelskie i prawa człowieka. Każde kolejne działanie ze strony rządu, zmierzające do ograniczenia naszych wolności, będzie powodować coraz większy opór. Nas to niewiele kosztuje, za to rząd każdym kolejnym bezprawnym działaniem ponosi wielkie koszty wizerunkowe" – dodaje organizacja.
Swoje przybycie na czerwcową kontrmanifestację pod Pałacem Prezydenckim zapowiedziały też przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Jest to odpowiedź na poturbowanie dwóch kobiet z OSK przez uczestników wiecu PiS w maju.