
Reklama.
Zdjęcie, które przeczy wersji zdarzeń Beaty Kempy, opublikował na Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka".
Post błyskawicznie zauważyli sami posłowie. "Ponoć pomówiliśmy i oczerniliśmy panią minister… a tu foto z KPP Oleśnica" – zauważył Brejza. "Już wiadomo, dlaczego ten wściekły atak na mnie i posłą Krzysztofa Brejzę. Oczywiście minister Kempa była w Oleśnicy przypadkiem?" – dodał niedługo później Budka.
Kempa ma na pieńku z politykami PO od momentu, kiedy do mediów trafiło nagranie przedstawiające bicie Igora Stachowiaka przez policjantów na komisariacie. Brejza i Budka twierdzili wtedy, że Kempa po naradzie z Błaszczakiem i Kaczyńskim w "trybie pilnym" pojechała na Dolny Śląsk.
Posłowie zastanawiali się przy tamtej okazji nad nagłym zainteresowaniem PiS tą sprawą oraz wystąpili o rejestr wyjazdów służbowych Kempy i zabezpieczenie jej billingu. Przekonywali, że za sprawą Stachowiaka stoi "zgniły układ". Budka twierdził również, że zdymisjonowani wtedy funkcjonariusze policji, czyli komendant miejski policji we Wrocławiu Dariusz Kokornaczyk oraz jego zastępca Jerzy Kokot, pochodzą z Sycowa. To rodzinna miejscowość… Beaty Kempy. Padło pytanie, czy szefowa KRPM pomogła w rozwoju ich karier.
Kempa w odpowiedzi stwierdziła wtedy, że czuje się pomówiona i złożyła zawiadomienie do Prokuratury Generalnej.