
W newsach zamiast "rzetelnego przekazu" TVP jest CNN. Dzieciom na dobranockę puszcza się Nickelodeon, a zamiast festiwalu w Opolu, czeka MTV i VH1 Classic. Do tego trochę filmów z TNT i Paramount Channel, BBC Style, Historia i tak dalej. To promowana obecnie oferta pakietu Play, polegającego na połączeniu nielimitowanych rozmów wraz z usługą telewizyjną za 10 lub 20 złotych miesięcznie.
Omija choćby zapis dotyczący tego, kto jest "dostawcą usług telewizji płatnej”. Brzmi on:
"Dostawcami usług telewizji płatnej w rozumieniu niniejszej ustawy są operatorzy rozprowadzający programy telewizyjne w pakietach dostępnych na podstawie umów o dostarczanie telewizji płatnej".
Program ze smartfona łatwo można przerzucić na większy monitor. Wtyczką, czy z użyciem zestawu Apple TV. W ustawie jest mowa, że odbiornikiem radiofonicznym albo telewizyjnym "jest urządzenie techniczne dostosowane do odbioru programu”. Nie pada więc w przepisach nic, co wprost dotyczyłoby telefonów czy oglądaniu na nich pojedynczych programów telewizyjnych.
Tekst został napisany w duchu lat 90-tych, w czasach gdzie niewyobrażalne było oglądanie TV na urządzeniach innych niż kineskopowy telewizor. Przepisy opracowywanej w sejmie ustawy robią wyjątek choćby dla serwisów typu VOD, które w ramach świadczenia usług internetowych dostarczają pojedyncze „audycje”. A to 3,5 miliona klientów korzystających również z produkcji TVP.
Rodzi to pole do nadużyć. W Polsce mamy ok. 1000 operatorów telewizji kablowych. Z pewnością niektórzy część, aby uniknąć „sprzedawania programów w pakietach” będą chcieli wprowadzić do swoich ofert pakiety typu „internet + tv za free” lub sprzedawać programy telewizyjne poza pakietami. Takie działania sprowokują wzrost szkodliwej dla TVP polaryzacji postaw Polaków, już widocznej w biurach obsługi Klientów operatorów. Próbkę na zdecydowanie mniejszą skalę mieliśmy niedawno podczas zamieszania związanego z festiwalem w Opolu.
Nawet jeśli posłom uda się uszczelnienie pełnej dziur ustawy, to około 2 mln osób unikających płacenia abonamentu może liczyć liczyć na nieudolność Poczty Polskiej. Według Kacprowicza, największą słabością przygotowywanego rozwiązania jest budowa systemu informatycznego do przekazywania bazy danych o klientach.
