logo
Reklama.
Ser feta Eridanous (Lidl)
Kto raz zakosztował w Grecji sera feta nie zrobi już sałatki z Flavitą. Od 2002 roku nazwa najbardziej znanego z greckich wyrobów mleczarskich jest zastrzeżona wyłącznie dla produktów wyprodukowanych w Helladzie. Ser Eridanous z Lidla to oryginalna feta, o chronionej przez prawo unijne nazwie. Zawiera mieszankę mleka owczego i krowiego, i smakuje nie gorzej niż na wakacjach.

Lidl, ok. 5 zł za 200g


Zobacz także nasz pierwszy przegląd najlepszych produktów z dyskontów


Krewetki Argentyńskie
Tak jak restauracje z kuchnią azjatycką zapoznały nas kilka lat temu z różnicą między krewetkami, a krewetkami Tiger, tak Lidl wprowadził na nasze stoły krewetki argentyńskie. Odrobinę mniej delikatne od tych tygrysich, ale za to soczystsze. Porcja podawana np. z makaronem spokojnie wystarczy na obiad dla 2 osób. Krewetki są głęboko mrożone, ale po wstępnej obróbce ciepłej. Sprzedawane w pancerzach i gotowe do jedzenia po 3 minutach w osolonym wrzątku (opcjonalnie 5 minutach na patelni).

Biedronka, ok. 17 zł za 270 g

Świeży makaron jajeczny
Kiedy wasze prababcie kroiły z długich pasów kluseczki do rosołu gdzieś na południu Włoch inne prababcie przyrządzały domowe spaghetti. Dziś oszczędzamy czas i kupujemy suszone makarony, a te domowe stały się rarytasem. W Lidlu w ramach marki Chef Select można od dłuższego czasu kupić świeże, półwilgotne makarony. Mają krótkie terminy przydatności, są gotowe w 3 minuty i świetnie smakują. Biją na głowę nawet oryginalne włoskie marki, głównie dlatego, że świetnie absorbują wszelkiego rodzaju sosy przesiąkając smakiem. W Lidlu znajdziemy kilka rodzajów, na zdjęciach pappardelle, porcja idealna dla dwóch osób.

Lidl, ok. 4 zł za 250 g

Wędzone ryby: pstrąg i makrela
Jeśli ryby lubicie jeść , ale niekoniecznie dotykać, wędzone filety z Lidla to świetna opcja na uzupełnienie kwasów omega-3. Mieszanka przypraw jest na tyle nieprzytłaczająca (sól, pieprz zielony i czarny, papryka, natka pietruszki w przypadku pstrąga), że spokojnie można jeść go saute, ale też z dowolnym warzywem, czy przerobić na pastę. Idealne drugie śniadanie. Makrela to klasyk, którego nikomu przedstawiać nie trzeba – w Lidlu ziołami prowansalskimi i na skórze. Obie ryby były wędzone na gorąco.

Lidl, ok. 6 zł za 125 g

Mule po prowansalsku
Dla tych co cenią minimum wysiłku i spektakularne wrażenia. Świeże mule kupuje się w muszlach, rzecz jasna zamkniętych, jednak prawdziwym testem ich świeżości każdorazowo jest gotowanie – te, które nie otworzą się w gorącej wodzie nie nadają się do jedzenia. Lidl rozwiązał ten problem – mule zostały już ugotowane, te które się nie otworzyły wyrzucone, a następnie głęboko zamrożone. Sześć minut w mikrofali i na talerzu ląduje danie jak z portowej knajpki na Lazurowym Wybrzeżu. Mule w sosie na bazie pomidorów, ziół i czosnku. Idealne na obiad dla jednej osoby, lub na przystawkę dla dwóch.

Lidl, ok. 19 zł za 840 g

Orzechy Pekan
Można powiedzieć, że to takie amerykańskie orzechy włoskie. Z tym, że od tych ostatnich odrobinę subtelniejsze w smaku. Pekany były ważne w kuchni Indian Ameryki Północnej, do dziś to w Stanach uprawia i spożywa się ich najwięcej. Chociaż mają ponad 700 kalorii w 100 g zawierają błonnik, witaminy z grupy B, C, K, dużą dawkę witaminy E, a także wapń, żelazo, magnez, potas i sód. Kilka niepozornych orzeszków pekan pokrywa w znacznym stopniu zapotrzebowanie na cynk i witaminę B1. Do tego masa nienasyconych kwasów tłuszczowych i antyoksydantów.

Lidl, Alesto, ok. 14 zł za 200 g

Lody o smaku masła orzechowego
Szał na masło orzechowe przyszedł do nas ze Stanów kilka ładnych lat temu. Po okresie zaklejania sobie ust łyżkami z gęstą masą przerzuciliśmy się na bardziej wysublimowane użycia kultowego masła – od batoników, przez marynaty do kurczaka aż po lody. Te o smaku masła orzechowego i wdzięcznej nazwie Pretty Peanut Butter od momentu wprowadzenia do sprzedaży zyskały rzesze fanów. Jeśli jakimś cudem jeszcze ich nie próbowaliście, koniecznie nadróbcie zaległości.

Lidl, ok. 8 zł za 500 ml

Placek z ciasta francuskiego z serami Mizithra i Feta

Słone i słodkie ciastka z białymi serami można dostać właściwie na terenie całych Bałkanów. Od niedawna także w Biedronce – opakowanie zapisane alfabetem greckim stanowi najlepszą rekomendację. Sera Feta nie trzeba nikomu przedstawiać, natomiast mizithra to grecki ser twarogowy odrobinę podobny do włoskiej ricotty. Zmieszane sery zostały zawinięte w ciasto francuskie 40 minut w 180 stopniach i gotowe.

Biedronka ok. 12 zł za 850 g (szukajcie w zamrażarkach)

Bio syrop z agawy
Kilkukrotnie słodszy od cukru, za to z niskim indeksem glikemicznym – czego chcieć więcej? Parę lat temu syrop z agawy znany był głównie ortodoksyjnym weganom, jako zamiennik miodu, dziś staje się coraz popularniejszy. Trudno przesadzić z ilością, jak w przypadku stewii, a do tego syrop świetnie rozpuszcza się nawet w zimnej wodzie, co czyni go idealnym do dosładzania domowych lemoniad. Ten z Lidla pochodzi dodatkowo z upraw ekologicznych.

Lidl, El Tequito, ok. 9 zł za 180 ml



Ośmiornica
Krewetki umie zrobić każdy. Kilka minut we wrzątku czy na patelni, masło, czosnek, natka i gotowe. Ośmiornica kojarzy się natomiast z wyższą szkołą kulinarnej jazdy. Bardzo niesłusznie. Jej przyrządzenie nie wymaga niczego poza czasem – rozmrożoną i opłukaną z nadmiaru soli wystarczy wrzucić do dużego garnka, zalać kilkoma łyżkami oliwy, dorzucić czosnek i dusić 1,5 godziny. Około kilogramowa ośmiornica z Biedronki spokojnie wystarczy na obiad dla dwóch osób (choć należy się spodziewać, że podczas gotowania zmniejszy się o mniej więcej połowę). Tak oto za cenę najmniejszej Margherity dostajemy danie z wykwintnej restauracji.

Biedronka, ok. 30 zł za kg

Chia
Jest bardziej niż prawdopodobne, że przynajmniej jeden z waszych znajomych zwariował na punkcie chia, czyli nasion szałwii hiszpańskiej. To produkt, który spece od marketingu określili zgrabnym mianem „superfoods”, czyli produktów zawierających wyjątkowo dużo wartości odżywczych. Chia ubóstwiali już Aztekowie, choć nie mieli pojęcia, że ich 15 gramów zawiera aż osiem razy więcej kwasów omega-3 niż łosoś i 15 razy więcej magnezu niż brokuły. Do tego jeszcze wapń, żelazo, błonnik i selen.

Nasiona szałwii hiszpańskiej same w sobie nie mają wyrazistego smaku, można więc dodać je właściwie do wszystkiego. Szkopuł polega na zalaniu ich na noc płynem, żeby napęczniały (absorbują z płynów 16-krotność swojej wagi). Może to być śmietanka lub woda z cytryną, ale równie dobrze sok pomarańczowy czy mleko sojowe. My polecamy wersję z delikatnie słodkawym i bardzo aromatycznym mlekiem kokosowym ze szczyptą cynamonu i borówkami amerykańskimi. Mimo wszystkich supermocy chia należy uważać, żeby nie przejeść się nasionkami, ponieważ może to prowadzić do problemów gastrycznych – dwie duże łyżki zalane odpowiednio większą ilością płynu w zupełności wystarczą.

Lidl, ok. 6 zł za 100 g

Lody jogurtowe pekan i miód
Wyprodukowane na bazie jogurtu greckiego (21%) z dodatkiem prawdziwego miodu zadowolą nawet najbardziej wybrednych smakoszy. Kremowe, lekko kwaskowe, z dużą ilością kawałków orzechów chrupiących w zębach i delikatną miodową polewą. Niebanale, smaczne, a jak na lody z supermarketu całkiem zdrowe.

Lidl, Ballino (tylko w Lidlu), ok. 6 zł za 460 ml

Precle francuskie z cukrem
Kupne ciastka kojarzą mi się gorzej niż źle – z kruchymi, przecukrzonymi ciasteczkami na wagę z czerwoną galaretką, które wciąż jeszcze można dostać w osiedlowych sklepikach. Jednak sklepowe ciastka mają tę jedną przewagę nad tymi z cukierni, że rozwiązują bezboleśnie problem pt. nagła wizyta. W końcu nie poczęstujemy gości resztą wczorajszej ogórkowej czy kanapką z serem. Precle z Lidla, są idealne kruche (z tym, że jest to kruchość ciasta francuskiego, a nie kruchego ciasteczka), nieprzesłodzone, a do tego bardzo maślane. Idealne do kawy czy herbaty.

Lidl, ok. 4 zł za opakowanie


Zobacz także nasz pierwszy przegląd najlepszych produktów spożywczych z dyskontów!