
Takiej awantury polski parlament nie widział od lat. Podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości w sprawie reformy sądownictwa, która właśnie trwa, raz po raz dochodzi do cyrku i awantury. Istną wisienką na torcie, która to podsumowuje jest poseł Krystyna Pawłowicz. Gdy przewodniczący Piotrowicz zarządził 5-minutową przerwę, wszyscy się zerwali, przepychali i przekrzykiwali, Pawłowicz wyciągnęła kanapkę i zaczęła jeść.
REKLAMA
Niczym niewzruszona, samotna, nie przejmowała się tym, co dzieje się dookoła. Kamery i pobliscy politycy uchwycili ten moment. Poseł Pawłowicz wygrzebała ze swojej torebki kanapkę i jakby nigdy nic, zaczęła ją wcinać. Kilkadziesiąt polityków przechodzących obok i przekrzykujących się jeden po drugim w niczym jej nie przeszkadzało.
Do tej komicznej sytuacji, która idealnie pokazuje nonszalancję i absurd całej sytuacji doszło podczas 5-minutowej przerwy. Zarządził ją Stanisław Piotrowicz, który nie był w stanie opanować sali po tym, jak wystartował głosowanie nad pierwszą poprawką bez możliwości dyskusji. Wcześniej dawał do zrozumienia, że dyskusja będzie, a czas na składanie wniosków formalnych ograniczył do 1 minuty na osobę.
Posłowie opozycji krzyczeli, że pewnie poszedł skonsultować się w tej sprawie z prezesem Kaczyńskim. Tego problemu nie miała poseł Pawłowicz, która znana jest z jedzenia w Sejmie. Pod koniec 2014 głośno było o tym, jak równie niewzruszona jadła obiad na sali obrad. Może gdyby nie siedzieli dziś po nocach, nie byłoby potrzeby jedzenia w ukryciu. Mamy nadzieje, że było smaczne. Na drugie danie będzie pewnie... opozycja.
Tyle jeśli chodzi o ten zabawny, aczkolwiek przykry przerywnik. Dokładną relację tego, co dzieje się na komisji znajdziecie tutaj.