Reklama.
To był kolejny dzień protestów na ulicach polskich miast i miasteczek przeciwko zmianie ustroju państwa. Polki i Polacy domagają się, by prezydent Andrzej Duda zawetował trzy ustawy PiS-u (w tym likwidującą obecny skład Sądu Najwyższego, by na ich miejsce weszli ludzie wskazani przez partię rządzącą). Organizatorzy protestów zapowiadają, że nie zrezygnują z nich aż do czasu decyzji głowy państwa.
W Warszawie na pl. Krasińskich przed gmachem Sądu Najwyższego demonstrowało 10 tys. osób – takie są szacunki stołecznego ratusza. Demonstranci wyszli na ulice w całej Polsce, w miastach dużych, mniejszych i naprawdę niewielkich. W Juracie, gdzie demonstranci złożyli wizytę prezydentowi, po 22.00 uznali, że nie będą Andrzejowi Dudzie zakłócać ciszy nocnej i się rozeszli. Organizatorzy manifestacji w stolicy z kolei zapowiedzieli, że w niedzielę będzie kolejny protest. I w poniedziałek też. I we wtorek. Każdego dnia aż prezydent Andrzej Duda podejmie decyzję w sprawie zmian w sądownictwie. Obrońcy sądów wierzą, że będzie to 3xweto!
To zdjęcie zaczyna na Twitterze robić furorę. Telewizja Polsat w relacji z protestu przed domem Jarosława Kaczyńskiego zarejestrowała taki widok:
– Kiedyś publicznie powiedziałem, że nie wierzę, iż Polacy staną w obronie sądów. Strasznie się myliłem! Bardzo za to przepraszam – mówi rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski na demonstracji w Poznaniu.
Trochę śmieszno, trochę straszno.
"Niech każdy z Was przyprowadzi jutro jedną osobę" – padł apel ze sceny obok Sądu Najwyższego.
Wczoraj spacerowicze złożyli pierwszą wizytę przed rezydencją, gdzie wypoczywa Andrzej Duda. Dziś też są:
Jednocześnie przed domem Jarosława Kaczyńskiego pojawili się kontrmanifestanci z klubów "Gazety Polskiej".
Internetowa strona Prawa i Sprawiedliwości nie działa. Jakie są przyczyny awarii – na razie nie wiadomo.
Suweren z wizytą u prezydenta.
Telewizyjne kamery skupione są na tym, co dzieje się w dużych miastach. Ale Polska nie kończy się na Warszawie, Krakowie, Wrocławiu...
Tomasz Sakiewicz kilkukrotnie wezwał na Twitterze zwolenników Jarosława Kaczyńskiego, by przyszli przed dom prezesa PiS na Żoliborzu. To ma być kontrmanifestacja.
Dla kiboli takie wezwanie to "atrakcja":
Jak informowaliśmy, grupa młodych ludzi skrzyknęła się w internecie pod hasłem "Idziemy do Jarka na Żoliborz!": Czytaj więcej
Ale nie tylko przeciwnicy prezesa PiS wybierają się przed jego dom. Naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz wezwał na Twitterze do udziału w demonstracji poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego.
Stąd apel naczelnego "Newsweeka":
Jednoosobowy protest w Sierpcu stał się głośny: Czytaj więcej
Dziś zapewne już nie będzie jednoosobowy.
"Idziemy do Jarka na Żoliborz!" – skrzykują się młodzi ludzie. Demonstracja przed domem prezesa PiS dziś o 20.00. Piszemy o tym tutaj: Czytaj więcej
Demonstracje dziś wieczorem także w wielu innych miastach:
Marszałek Senatu potwierdza, że w ustawie o Sądzie Najwyższym jest błąd. Co więcej – już zapowiada, że będzie ona wkrótce zmieniona.
Więcej o tej "drobnej pomyłce" piszemy tutaj: Czytaj więcej
"Moje pokolenie przekazało w 1980 roku przekazało wam demokratyczną Polskę, opartą na trzech filarach i nie wolno wam pozwolić, aby ktokolwiek odważył się na zmianę tego układu. Wszystkie siły i środki macie poświęcić temu, by odzyskać to, co wywalczyliśmy. Ktokolwiek będzie chciał walczyć, to może spojrzeć w prawo, w lewo i ja zawsze będę" - mówił były prezydent.
Nagrodzono go brawami. Tłum skandował: "Lech Wałęsa, Lech Wałęsa". Były prezydent zwrócił się także do młodych, by "odzyskali trójpodział władzy.
Jednym z gości na proteście przeciwko upartyjnieniu sądów jest były prezydent Lech Wałęsa.
Będziemy go dla Was relacjonować minuta po minucie.