Krystyna Pawłowicz wie, kto odpowiada za błąd w ustawie o Sądzie Najwyższym. I pisze donos z sugestią zwolnień.
Krystyna Pawłowicz wie, kto odpowiada za błąd w ustawie o Sądzie Najwyższym. I pisze donos z sugestią zwolnień. Fot. screen ze strony YouTube.com/ Janusz Jaskóła

Najpierw nikt z PiS-u nie chciał przyznać, że w ustawie o Sądzie Najwyższym jest ewidentny błąd. Wprawdzie opozycja zwracała uwagę, że pomyłkę należy poprawić, ale rządzący działali jak taran – żadna poprawka w Senacie nie mogła przejść. Dopiero po głosowaniu potwierdzono, że ustawę o SN trzeba będzie za chwilę zmienić. A Krystyna Pawłowicz znalazła już winnych tego błędu.

REKLAMA
Jeśli ktoś myśli, że pani poseł Pawłowicz przyznała, iż to wszystko z pośpiechu, to oczywiście się myli. Od złożenia projektu do przekazania go na biurko prezydenta minął zaledwie nieco ponad tydzień. W błyskawicznym tempie pracowały komisje Sejmu i Senatu oraz cały parlament. Głosowania przeprowadzano w środku nocy. Nic więc dziwnego, że popełniono oczywisty błąd.
Dlaczego w jednym miejscu w ustawie mowa jest o 5 sędziach wybieranych przez prezydenta, a w innym o 3 – o to dopytywał w piątek senator Marek Borowski. Odpowiedzi nie otrzymał.
Dopiero gdy klamka zapadła i ustawa została przyjęta bez poprawek, marszałek Stanisław Karczewski potwierdził to, o czym mówiła opozycja: fakt, w ustawie jest błąd, ale wszystko się zaraz poprawi.
Marszałek Karczewski problem bagatelizuje, choć sprawa jest poważna: błąd może być dla prezydenta Andrzeja Dudy dodatkowym powodem, by ustawę zawetować. I zdaje sobie z tego sprawę Krystyna Pawłowicz, pisząc, że jest to "błąd, który, jak każdy prawnik wie, może stać się powodem daleko idących skutków politycznych". – Wprawdzie jest to tylko niezsynchronizowanie cyfr w dwóch przepisach, ale skutki tego, jak widać, stwarzają dodatkowe problemy we wdrażaniu koniecznych dla nas reform – napisała na Facebooku pani poseł. Wskazała przy tym, kto jest temu winien. Oczywiście, że nie PiS...
Biuro Legislacyjnej podpadło PiS-owi podwójnie, bo wskazało, że projekt o SN jest na bakier z Konstytucją. Dlatego Pawłowicz sugeruje zwolnienia w tym Biurze. Ostatnie zdanie jej wpisu brzmi niczym donos.
Krystyna Pawłowicz
Prawo i Sprawiedliwość

Może trzeba też odświeżyć Biuro Legislacyjne Senatu. Legislatorzy nie powinni swych politycznych poglądów forsować poprzez Biuro, wprowadzając niekiedy niezorientowanych w prawie senatorów w błąd lub hamując ich w ich pracach, przez sugerowanie im jakich "prawnych błędów".
Panie Marszałku Senatu, zgłaszam ten problem Panu.

A jak Krystyna Pawłowicz zasugeruje, kto powinien być zwolniony, to rzeczywiście pracę traci. Nawet jeśli miał być to tylko żart.