O tym, jak wielkie jest ego
Jarosława Gowina, krążą legendy. Wydawało się jednak, że ostatnie wydarzenia, po których
spotkał go ostracyzm ze strony wieloletnich przyjaciół, trochę je przygasiły. Jeśli tak w ogóle było, to zjawisko to trwało bardzo krótko. We wtorkowe popołudnie wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego postanowił bowiem przedstawić siebie jako prawdziwego przywódcę niezłomnego. "Wylano tu na mnie morze hejtu. Liczono, że ulegnę presji, rząd się rozpadnie, establishment wróci do władzy. Wytrzymałem. Dobra Zmiana trwa" – napisał Jarosław Gowin na
Twitterze.