Tą wiadomością żyją całe Stany. Tom Cruise i Katie Holmes postanowili się rozwieść. I może nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie powód tej decyzji. Jak twierdzą przyjaciele pary, Katie chce uchronić córkę przed scjentologią, której wyznawcą jest Cruise.
Ich nazwiska zna każdy, ich losy śledzą miliony. Jedna z najbardziej znanych par show-biznesu właśnie się rozwodzi. Rzecznik prasowy Toma Cruise'a ogłosił, że po pięciu latach małżeństwa z Katie Holmes, celebryci postanowili się rozstać. Wszystko za sprawą pozwu rozwodowego, który złożyła Katie, żądając jednocześnie wyłącznej opieki nad 6-letnią córką Suri. Tłumaczyła w nim, że powodem jej decyzji są "różnice nie do pogodzenia". –Tom jest głęboko zasmucony i całą uwagę skupia obecnie na trójce swoich dzieci” ogłosił rzecznik Cruise'a.
Jak było – nie wiadomo
Jednak przyczyny rozstania wciąż pozostają tajemnicą. Przypuszcza się, że głównym powodem rozstania małżonków jest wyznawanie przez Toma Cruise'a scjentyzmu – po części religii, po części filozofii. Katie nie mogła tego zaakceptować. Bała się, że jej małżonek wpaja córce założenia sekty. Przyjaciel Katie poinformował media o tym, że Cruise kazał córce praktykować scjentologię. Ale czy aby na pewno trzeba się bać wyznawców scjentologii?
O co chodzi z scjentologią?
Scjentologia to zespół przekonań i praktyk religijnych. Wyznawcy wierzą w człowieka i możliwość poprawy jego duchowej kondycji, co – rzekomo – prowadzi do lepszego zrozumienia siebie i otaczającego świata, wzrostu umiejętności osobistych, pełniejszego odczuwania satysfakcji z istnienia – czytamy na stronie scjentologia.cba.pl.
Skupiają się na obecnym życiu danej osoby. Scjentolodzy twierdzą, że większość problemów, które ich spotykają, to reakcje na dawne traumy.
Religia czy sekta? Scjentolodzy oburzają się, kiedy nazywa się ich sektą czy też religią. "Scjentologia to nie wiara, ale określone praktyki, służące uzyskiwaniu pożądanych rezultatów" – piszą autorzy na scjentologia.cba.pl. Pytanie, jakie są to praktyki?
Jednak z technik, tzw. auditing, polega na wprowadzeniu człowieka niemal w hipnotyczny trans, poprzez nieustanne powtarzanie pytań. Jedna taka sesja trwa wiele godzin. To wystarcza, żeby doradcy dowiedzieli się szeregu informacji o życiu osobistym danej osoby. Jest to rodzaj spowiedzi przed konsulem. I właśnie takiej "spowiedzi" najczęściej towarzyszy puryfikacja, czyli odtrucie organizmu, które uzyskuje się przez nasiadówkę w saunie i przyjmowanie witaminy B1. To ma sprawić, że człowiek czuje się wolny od złych engramów.
Auditing często przeprowadzany jest przy pomocy specjalnego urządzenia, zwanego E-meter. Jak pisze magazyn.ekumenizm.pl, jeden z czytelników wspominał z pewnym rozbawieniem, że kiedyś dowiedział się, że dzięki temu urządzeniu "ofiary" poddawane są elektrowstrząsom. Prawda jest taka, ze urządzenie to nie jest żadnym wykrywaczem kłamstw, jak zapewniają scjentolodzy, a zwykłym bublem.
Wyznawcy często powtarzają ludziom, że przystępując do nich, można zapanować nad czasem, materią i przestrzenią. Jedyną barierę stanowi wewnętrzne JA, które trzeba po prostu unicestwić. Jak? To tajemnica, którą znają jedynie doradcy.
I choć to wszystko może śmieszyć to, jak się okazuje, za każdą taką sesję trzeba słono zapłacić. – Scjentolodzy obiecują ulepszenie człowieka. Oczywiście, aby to osiągnąć, trzeba płacić za coraz to droższe kursy, dlatego sprzedajesz dom, sprzedajesz wszystko, a oni ciągle ci wmawiają, że powinieneś się ulepszać – mówi Maria Pia Gardini, była scjentolożka, w rozmowie z tygodnikiem "Niedziela".
Jest się czego bać?
W Polsce nadal sekta ta nie jest popularna, co nie znaczy, że jej u nas nie ma. Wręcz przeciwnie – w 2006 roku do Warszawy przybyło kilkunastu wolontariuszy z różnych państw świata, by "nawracać" Polaków. Rozdawali oni broszurki, książki, robili masaże, uśmiechali się. Otwarcie polskiej misji nadzorowała Anke Schubotz. Ile udało się pozyskać nowych wyznawców – nie wiadomo.
– Wejść do sekty jest łatwo, natomiast wyjść – bardzo trudno. A gdy komuś uda się zerwać z sektą, prześladują go, tak jak to robią ze mną, nawet podpalili mi samochód – wspomina Maria Pia Gardini.
Główne wierzenia scjentologów to:
▪ każda osoba jest nieśmiertelną istotą duchową (określaną jako thetan), która posiada ciało i umysł
▪ każdy thetan przeżył już wiele żyć i żyć będzie ponownie po śmierci ciała
▪ każda osoba jest z natury dobra, ale zostaje "skażona" przez chwile cierpienia w swoim życiu
▪ prawdziwe jest to, co jest prawdziwe dla ciebie; żadne wierzenia nie są na nikim wymuszane jako "prawdziwe". Zamiast tego zasady scjentologii powinny zostać sprawdzone i określone jako prawdziwe lub nie przez samych wierzących
▪ scjentologia może pomóc światu na wielką skalę z problemami takimi jak narkotyki, przestępczość, analfabetyzm, prawa człowieka itp.