Reklama.
Wyjaśnienia brzmią tak kuriozalnie, że początkowo nie sposób w nie uwierzyć. Prawda jest taka, że Starostwo Powiatowe w Chojnicach nie przekazało okolicznym gminom ostrzeżeń o nadciągającej burzy, bo... SMS z IMGW z ostrzeżeniem przyszedł po godzinie 15.00 w piątek. A wtedy w urzędach nie ma już nikogo.
Czy ja mam sobie coś do zarzucenia? Odpowiem w ten sposób: otrzymałem ostrzeżenie jak wiele, wiele innych na komórkę. Odczytałem to ostrzeżenie przed 16. No bo wiadomo, jak przychodzi SMS, to nie zawsze to człowiek odbiera. Jeśli jest po 15.30 to takiego SMS-a już nie ma gdzie wysłać. Urzędy miasta i gminy już wtedy nie pracują. Ja też pracuję do 15.30. A wysyłanie tego do gmin i jednostek, które tam mamy u siebie w rozdzielniku odbywa się faksem i mailem. W tych urzędach i tak nikt by tego nie odebrał.
W tym przypadku było to ostrzeżenie o drugim, a nie trzecim - najwyższym stopniu zagrożenia. I dlatego podjąłem taką decyzję. Bo to i tak by nigdzie nie doszło.
Poza tym media też otrzymują informacje z IMGW i one o tym zagrożeniu informowały. Wysyłanie tego komunikatu do mediów nie miałoby sensu.